Moloch Letalis "Krwawy Sztorm" - Recenzja



  Głośno ostatnio o Moloch Letalis. Projekt już na naszej scenie trochę jest, nie wspominając o tym, że macza w nim palce Diabolizer, znany z takich formacji jak np. Throneum. Szczególnie głośno zrobiło się za sprawą ich nowego pełniaka zatytułowanego "Krwawy Sztorm" i absolutnie się temu nie dziwię. Dziewięć szybkich strzałów, około 30 minut napierdalania i 100% black/death. Tutaj nie da się wiele więcej powiedzieć. Produkcja broni się sama. Po raz kolejny wydana za sprawą Old Temple. Na pewno miłym gestem jest, zamieszczenie tekstów w booklecie, bo są one co najmniej, mógłbym rzec, ciekawe. Płyta w wersji złotej jak to nas ten label już nauczył. Do wydania nie ma, co się przyczepić, pełen profesjonalizm.

  Dzieje się na tym krążku tak wiele, a zarazem ciągle to samo. Pierwszy kawałek "Wielka Egzekucja" wchodzi niemal bez ostrzeżenia, dostajemy tylko na początek dźwięki sztormu, po to, aby jego miejsca ustąpiły bębny, a zaraz po tym przeraźliwy krzyk wokalisty, wraz z wściekłymi gitarami. Cały album niemal nie daje nam chwili wytchnienia, wszystko tutaj gra, łopocze, napierdala i rozrywa. Nie ma tutaj chwili na spoczynek, od samego początku do końca. Dostajemy bardzo szybkie, drapieżne partie, które są przez całe te 30 minut trwania z jedynymi przerwami na zakończenie kawałka.
   Co do wokalu, to tuja nie ma zastrzeżeń. Ździera gardło świetnie. Wszystko w naszym języku, co brzmi zrozumiale, jak i zarazem niezrozumiale. Teksty jak już mówiłem, miło, że zostały podane, bo niektóre utwory zwracają moją szczególną uwagę.
  Liryka jak to w Moloch Letalis jest agresywna, szatańska i wulgarna. Szczególnie pod wartswą tekstową zwrócił moją uwagę kawałek "Zatańczysz kurwa ze mną w piekle?", którego nazwa nas zachęca, tym bardziej brzmienie. Tekst jest istną perełką, haha: "Zatańczysz ze mną kurwa w piekle; Do tańca kurwa proszę cię; Sam Diabeł z chęcią w tango jebnie". Stawiam browara temu kto pisał teksty! 
   No jak już wokale sobie omówiliśmy, które tutaj po prostu są lwią częścią jak dla mnie, tak nie można umniejszać całej reszty. Gdyż praca gitar i perkusji działa jak jeden potężny organ. Jakby się wsłuchać w cały materiał to niemal się nie rozróżnia tych dwóch odrębnych elementów. Jest to głównie nastawione pod black czasem łączący się z pewnymi naleciałościami z thrashu, ale ten gatunek zawsze był taki zmiksowany. Szczególnie wpadły mi w ucho kawałki "Palownik" czy "Sztorm", jakoś miały w sobie tą dodatkową nutę agresji, która mnie kupiła.

  Chciałbym coś móc więcej powiedzieć, ale tutaj nie ma co, wystarczy tylko posłuchać. Materiał jest jak jedna wielka machina wojenna, która tratuje wszystko na swojej drodze. Przechodzi przez nasze głośniki, jak tytułowy sztorm. Ryki są wściekłe, riffy zajadłe, perkusja niszcząca. Na tę chwilę, na pewno ten album znajduje się w mojej topce tego roku. Oby tak napierdalali jak najdłużej!

Tracklista:


  1. Wielka egzekucja
  2. Sztorm
  3. Krwawa ziemia
  4. Zatańczysz ze mną kurwa w piekle?'
  5. Przysięga
  6. Zdychaj psie
  7. Palownik
  8. Gotowy na piekło
  9. Żar
Ocena 5.0/5

Odsłuch:

Do nabycia:
https://www.shop.oldtemple.com/moloch-letalis-krwawy-sztorm-p-192.html

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bestiality "Endless Human Void" - Recenzja

Kły "Szczerzenie" - Recenzja

Black Death Production - Wywiad