Manipulation "The Future Of Immortality" [re-release] - Recenzja




   Polski death metal. Niby taka oczywistość, ale czy na pewno? Pora na recenzję „The Future Of Immortality” zespołu Manipulation. Chwila… Przecież wydali ten album ponad dekadę temu! Owszem, wydali go w roku 2007, lecz w 2017 roku zdecydowali się na ponowne wydanie jako remaster. Wokale zostały nagrane na nowo przez nowego wokalistę.
   Warto byłoby jednak cokolwiek napisać o Manipulation. Otóż zespół ten został założony w 2001 r. w Gołdapie. Jednakże aktywny był do roku 2007, następnie w 2010 znów zaczęli grać, i grają aż do dziś.
Panowie nagrali jak dotąd dwa dema, jedną EPkę oraz trzy longplaye. Warto jednak zaznaczyć, że wydali ponownie jeden z full-lenghtów. Czy wyszło to dobrze? Zapraszam do lektury.
   Zacznę od wokali. Wokalista odwala tu naprawdę zajebistą robotę. Doświadczymy zarówno wysokich screamów, jak i niskich, gardłowych growli. Czasem możemy usłyszeć czysty wokal, lecz jak dla mnie to kompletnie zbędny zabieg. Ponadto wokalista zaznacza w bardzo dobitny sposób, że zespół jest z Polski. Mianowicie – na wstępie do „Sacred Science” możemy usłyszeć dwa popularne słowa, z którymi krzykacz ewidentnie się nie kryje. Nie wiem czy u innych zespołów często
możemy usłyszeć na początku „O kurwa!” lub „Ja pierdolę!”. Może zabieg głupi i śmieszny, tylko dla gówniarzy, ale przez to jesteśmy utwierdzeni w fakcie, że ten album jest w 100% Made In Poland. Dla kogoś może to iść na plus, dla kogoś na minus. Ja jednak na ten temat nie mam zbytnio zdania. Jest bo jest.
  Kwestia instrumentalna. Gitara, bas i perkusja bardzo dobrze ze sobą współpracują. Wszystko na tej płycie zapierdala, aby jak najmocniej odebrać dech z piersi słuchacza. Fakt, są liczne zwolnienia. Ba! Jesteśmy nawet w stanie usłyszeć nieprzesterowaną gitarę grającą podkład dla małego popisu
basisty. Po co te zwolnienia tempa? Aby wprowadzić słuchającego w niepewność i zaraz powrócić z pełną mocą. Solówki przewyborne, na najwyższym poziomie. Ton samej gitary tak samo, nie mam nic do zarzucenia. Możemy na tym albumie usłyszeć jakieś elektroniczne niuanse. Jeśli ktoś nie jest ich fanem – spokojnie, nie jest ich przesadnie dużo, można to przeżyć. A warto chociażby dla całej reszty, która jest naprawdę dobra. Nie uświadczymy tu nudy. Każdy kawałek jest inny, co chwilę pojawiają się inne motywy. Jednakże nie jest to album idealny, a jak dotąd wszystko na nim chwaliłem. Według mnie nie gra jedna rzecz. Momentami tej melodyjności jest zbyt dużo. W większości kawałków jest moment
wytchnienia i melodii. Nie przeszkadzałoby mi to, gdyby nie było tego, aż tak dużo. To idzie na
minus. No niby jest to death metal, a przypomina miejscami deathcore. Poważnie! To również mi się nie podoba. Remaster zrobiony poprawnie, wszystko gra bez zarzutów.

  Kończąc. „The Future Of Immortality” to album dobry i ambitny, ale nie jest bez wad. Zdecydowanie polecam przesłuchać każdemu. Jest to rzecz, którą spokojnie można odsłuchać parę razy. Dobra rzecz dla fanów deathmetalowego grania.

Tracklista:


  1. Millieu Control
  2. Mystical Manipulation
  3. Demand Of Purit
  4. Confession
  5. Sacred Science
  6. Loading The Language
  7. Doctrine Over Person
  8. Dispensing Of Existence
Ocena 4.0/5

Odsłuch:

Do nabycia:

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Deicide "Overtures of Blasphemy" - Recenzja

Witchmaster, Embrional, Brüdny Skürwiel - 17 I, Liverpool - Relacja

Black Death Production - Wywiad