Kingdom "Putrescent Remains of the Dead Ground" - Recenzja


 
  Wraz z 12 marca 2018r., dniem świetnych premier, formacja Kingdom, wydawnictwa Godz ov War Productions, wypluła kolejny wyziew. Produkcja wieje trupem przez niestety, ale tylko około 30 minut, trochę krócej niż ich poprzedni wałek. Siedem zupełnie nowych kawałków i jeden cover zespołu Immortal na dokładkę. Warto także zauważyć, że album będzie również wydany na LP. Dla maniaków czarnych placków jest to pewnie podwójnie dobra nowina.

  Zespół gra i wyziewa na naszą scenę już od lat i można zauważyć, że idzie im to coraz lepiej. Z wielu bitew wyszli zwycięsko, a ich śmiercionośne hymny z albumu "Sepulchral Psalms from the Abyss of Torment" osiągnęły mały sukces, co chłopaki kontynuowali w ich najnowszym wałku. Szli trendem poprzedniej płyty i zrobili to jeszcze lepiej. Kawałki walą trupem i śmierdzą zgnilizną na odległość. Zabójcze riffy, szybkie i przemyślane, klimatyczny wokal i śmiercionośna perkusja. Już dawno black death nie był tak dobry. Szczególną uwagę trzeba zwrócić na lirykę i sposób zaśpiewania hymnów prosto z grobu w naszej pięknej polszczyźnie. W poprzednim albumie utwór "Kaplica Ducha Zgniłego" zrobił nie małe wrażenie. Postanowili pójść dalej w tym kirunku i nagrali tym razem dwa takie kawałki: "Grobowiec Ludzkości" i "Martwa Ziemia", z czego ten pierwszy zasługuje na moją szczególną pochwałę, gdyż napisany jest perfekcyjnie. Cały tekst wpasowuje się w tematykę zespołu, jadowity riff, przewijany na wolniejsze partie, powoduje, że aż samemu zamierzasz schować się do grobu. Teksty jak zawsze bez zbędnego pierdolenia i precedensów, czuć wkurwienie. Zaraz po "Grobowcu Ludzkości" jest kawałek o nazwie "Niemy Krzyk Zagłady" i tytuł tutaj zupełnie nie wprowadza w błąd, gdyż jest to tylko instrumental, wprowadzający nas w klimat i dający na chwilę odsapnąć. Ciekawy zabieg, mimo że go aż tak bardzo nie kupuję, bo wokale robią zespołowi największą robotę. Kawałki po angielsku, wydają się być z większym pazurem, co dosadnie pokazuje utwór zamykający "Karma Slayer". Na sam koniec jest cover Immortal, pod tytułem "Blashyrkh". Cover wykonany bardzo dobrze, wokal LWN dobrze pasuje, ale nie koniecznie kupuję robienie coverów znanych zespołów, gdy ich autorska muzyka broni się sama. Jedyną wadą tego materiału jest to, że szybko się kończy i mamy takie wrażenie wypełniaczy w postaci instrumentala i covera. Za to reszta ich kawałków miażdży i jest z pewnością warta uwagi.

  Musze pogratulować Lewanowi, gdyż widać progres. Teksty są zaśpiewane świetnie i powinni grać więcej po polsku, gdyż to im wychodzi pierwszorzędnie. Od tych kawałków najbardziej wieje truchłem, którego tak bardzo chcą wykopać z grobu. Kolejne śmiercionośne hymny w ich wykonaniu, pokazują naprawdę wysoki poziom czarnego metalu śmierci. Nie zastanawiać się i już napierdalać setki wiadomości do Grega o swoją kopię Kingdom.

Tracklista:

  1. Walls of Askalon
  2. Putrescent Remains
  3. Grobowiec Ludzkości
  4. Niemy Krzyk Zagłady
  5. Black Light to the Rotten Wombs of Disgrace
  6. Martwa Ziemia
  7. Karma Slayer
  8. Blashyrkh (Immortal cover)
Ocena 4.5/5



Odsłuch:
https://godzovwarproductions.bandcamp.com/album/putrescent-remains-of-the-dead-ground

Komentarze

  1. Zgadzam się w 100%, tekstów po polsku powinno być więcej. Wychodzi im to bardzo dobrze

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Bestiality "Endless Human Void" - Recenzja

Kły "Szczerzenie" - Recenzja

Black Death Production - Wywiad