Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2018

BASTÄRD "From The Dark Ages" - Recenzja

Obraz
  Za sprawą FUKK Records w moje łapska trafił  BASTÄRD , rosyjski zespół z pięknym umlautem w nazwie. Płyta tutaj omawiana, jest zrobiona w pełni przez jednego członka Xardasa . Ich twórczość minęła mnie od samego powstania, ale to dlatego, że nie śledzę zespołów venomopodobnych. No, ale skoro to już wylazło z naszego rodzimego wydawcy, czemu by nie sprawdzić. Utwory nie są długie, a jest ich kilka. Mamy 11 kawałków z paroma intrami i lekko ponad 30 minut staromodnego blackowego grania z pierwszej fali. Czas powrócić do "Mrocznych Czasów".   Pomijając te całe intra, całość mógłbym podzielić tak jakby na dwie części. W moim odczuciu pierwsza połowa, do " March of the Dead ", była znacznie bardziej melodyczna i speedowa. Świetnym przykładem może być kawałek " Death to False Metal ". W drugiej połowie znalazło się więcej thrashu i surowości, nawet w wokalach. Ale po kolei! Jaki to gatunek, już zdążyłem wspomnieć i nie da się ukryć jakim zespołom ho

Moloch Letalis, Cień, Hate Them All, Ur - 5 lat CSM 22.09.2018r., Wrocław - Relacja

Obraz
  Ciemna Strona Miasta to klub, który sobie szczególnie cenię. Nie jest on duży, ma klimat, nie zgorsze trunki i blisko do Żabki czy nawet kościoła, hehe. Kto chodzi na koncerty do klubów, gdzie znajduje się od 30 do 60 osób, ten wie, co w tym takiego fajnego. Jak tylko pojawiła się informacja na Facebooku, że odbędzie się rocznica tego przybytku i to jeszcze w takim stylu, i za taką cenę (kto się pośpieszył przed gigiem, kosztowało go zaledwie 20 zł), to stawić się musiałem. Tymi bluźniercami, co mieli zagrać tego dnia byli w kolejności: UR , Hate Them All , Cień i na koniec Moloch Letalis . Nie ma co mówić, skład był mocny, ale nie obyło się bez pewnych wątpliwości. Na tych, którzy nie chcieli wrócić z pustymi rękoma czekał kram z Old Temple,  standardowo wypełniony taką ilością płyt, że i tak nie dało się wypatrzeć wszystkiego, co by się chciało, i FUKK Commando na wejściu.   Impreza miała mieć start o 20, ale jak to powszechnie wiadomo, trzeba było zjawić się wcześniej,

Eternal Rot "Cadaverine" - Recenzja

Obraz
  Prosto ze stajni Godz ov War Productions nadeszła zagłada! Nie ma wątpliwości, że ta wytwórnia przynosi masakrę w najcięższych jej brzmieniach. A skoro o ciężkich brzmieniach mowa, to trzeba zaznaczyć, że mamy tutaj do czynienia z Death Doom w bardzo soczystej odsłonie. Nie będę jedyny, który o tym duecie dowiedział się dopiero przy premierze " Cadaverine ", gdyż na koncie posiadali tylko jedno demko sprzed paru lat. Szumu się zrobiło dookoła sporo, że brud, smród, zgnilizna i syfilis. Płyta premierę miała stosunkowo niedawno, ja miałem już okazję odsłuchać przed premierą. Całość trwa niecałe pół godziny i zawiera 4 utwory powoli niosącej się pożogi.   W metalu, szczególnie w tej dekadzie, dominuje łączenie ze sobą podgatunków. Ale na pewno death z doomem do częstych połączeń nie należy. A cholera szkoda, bo co zespół to mnie zaskakuje. " Cadaverine " zaczynamy od klimatycznego wstępu w " Undying Desolation ", żeby zaraz przejść do prawdziwie grob

Occultum "In Nomine Rex Inferni" - Recenzja

Obraz
  Po dwóch latach ciszy, Occultum,  wydało drugi pełny album " In Nomine Rex Inferni ". Tym razem dużo bardziej blackowy i surowy niż poprzednio. Zespół znałem z ich poprzedniego wydawnictwa i nastawiłem się na coś zupełnie innego. Przypuszczałem, że będzie to typowy generyczny black metal z melodyjnymi wstawkami. Długo zwlekałem z odsłuchem, ale nastał taki pewien dzień na odpowiednim procencie, że z czystej ciekawości uruchomiłem. Chwilowe posiedzenie zmieniło się w dużo dłuższe, nie bez powodu, ponieważ płyta trwa niemal 50 minut. Sam krążek został wydany ponownie przez Old Temple na złotym CD i w numerowanych kopiach.   Już na samym początku " Skulls Instead Of Candles " coś mi nie grało. Muzyka była jakaś taka zduszona, wokal niejasny. Za to dla mnie wszystko stało się jasne, gdy okazało się, że wokalista już nie ten. Tym razem główne skrzypki ryczał Gavron , który poprzednio robił tylko backing. Teraz jak jest na pierwszym miejscu, muzycznie zmieniło si

Deicide "Overtures of Blasphemy" - Recenzja

Obraz
  Nazwa Deicide powinna się każdemu, kto siedzi w tych brzmieniach, kojarzyć z dość konkretnym i jednoznacznym w przekazie graniem. Minęło 5 lat od wydania ostatniego wałka zatytułowanego " In the Minds of Evil". Co to jest zespół Deicide chyba nie muszę mówić nikomu. Każdy kto choć miał możliwość musnąć temat Death Metalu trafił na niego. Wydanie tworu pod tytułem " Overtures of Blasphemy " jak i szum wokół niego zachęcił mnie do napisania tej recenzji.   Co mogę powiedzieć na starcie? Nie spodziewajcie się dobrego Deicide sprzed 20-stu lat. Dużo wiekowych zespołów stara się powrócić do korzeni, ale udaje się to tylko czasami. Tutaj dostajemy za to całkiem generyczne granie. Pierwszy utwór " One with Satan " zapowiada się obiecująco. Problem w tym, że początek jest szczytem możliwości. Po usłyszeniu tego utworu jest wszystko, co już słyszeliście. Muzycznie jest szybko, ale strasznie melodyjnie. Mogę bez problemu stwierdzić, że to melodic death met

Demilich/Spectral Voice, D.K. Luksus Wrocław 12.09.18r. - Relacja

Obraz
  Trasa Demilich nie obyła się bez echa. Sporo osób było podjaranych faktem, że do Polski zajedzie ta słynna, podziemna fińska legenda.Trasa zapowiedziana, a do starych deathowców dołączył się Spectral Voice. Band, który ostatnio bardzo zyskuje na popularności. Cena zaporowa nie była, a sam gig odbył się w klubie, w moim mieście, więc nie można było się nie wybrać. Moja przygoda z tym wydarzeniem raczej nikogo nie obchodzi, więc skupię się jedynie na tym, co najlepsze. Opowiem, co na imprezie wyszło, co nie i jak zespoły dają sobie radę.   Klub D.K. Luksus we Wrocławiu nie jest może najmniejszym klubem w mieście, ale wiedząc jaka jest scena i ile osób zgłosiło się na wydarzenie, zaczynałem martwić się o możliwość wejścia do sali. Trzeba było sobie to jedno piwo darować i wybrać się do klubu wcześniej. Jeszcze Demilich miałby kompilację, a potem szybko zostałaby wyprzedana. I co wtedy? Akurat we Wrocławiu, z doświadczenia wiem, że merchu schodzi sporo. Na wejściu konfrontacja z ko

Bomba w Torcie "Anarchia 666"

Obraz
  Ostatnio sporo jest nam serwowanych powrotów do przeszłości. Są zespoły, którym ciężko umrzeć i są ludzie, którzy im na to nie pozwalają. Podobnie jest w tym przypadku, gdzie Selfmadegod zdecydowało się odświeżyć całkiem stary polski twór o niebanalnej nazwie " Anarchia 666 ". Nagrana w 1998 roku przez Bombę w Torcie taśma, z bardzo prostą okładką wydaną przez ich samych, gdzieś pokrążyła i twór zdążył umrzeć śmiercią naturalną. Po latach powrócił w postaci płyty CD w digipacku i wydanej przez niemały label. No i digi... może i papierowe, ale sama oprawa, jak dla mnie, jest fenomenalna, bardzo minimalistyczna i pasująca do całości.   Zgaduję, że nie czyta tych wypocin mnóstwo fanów z gatunku grindcore, jednak nie mogło ujść uwadze, że nie jest to zwyczajny grind. Przemknęło na albumie mnóstwo naleciałości z punku czy też crusta. Łącząc taką mieszankę dostajemy muzykę, jak na moje ucho, typowo koncertową. Bardzo skoczna, bardzo szybka i, nawet nie mam problemu, żeby po

Wolftribe "Vena Universa" - Recenzja

Obraz
  Wolftribe to zespół, który nie jest znany nawet na tej scenie podziemnej, a jednak zdążył wywołać drobne zamieszanie. Nie tyle, co produkując płytę kiepskiej jakości, bo sama muzyka była do znudzenia przeciętna, ale też lecąc sobie w chuja z samym wydaniem. Nie mnie oceniać sam stan majątkowy zespołu, ale na pewno był to pewien fallstart. Tym razem już sobie chłopaki znaleźli wydawcę, a wzięło ich Hell is Here Production , które upodobało sobie tego typu podziemne kapele. Jakość wydania na poziomie innych wydawnictw HIH . "V ena Universe " to EPka składająca się z 5 utworów, z czego 2 są na nowo nagranymi utworami. Całość trwa lekko ponad 20 minut.   Co do jakości samego zespołu, trzeba przyznać, że się poprawiła. Nie zadziwię, gdy powiem, że jest to nadal black metal nie różniący się za wiele od całej reszty gatunku. Lecz w moim odczuciu, w tym materiale dzieje się znacznie więcej. Już nie chodzi o samą budowę klimatu, ale samo podejście do kompozycji. Weźmy na przyk