Occultum "In Nomine Rex Inferni" - Recenzja



  Po dwóch latach ciszy, Occultum, wydało drugi pełny album "In Nomine Rex Inferni". Tym razem dużo bardziej blackowy i surowy niż poprzednio. Zespół znałem z ich poprzedniego wydawnictwa i nastawiłem się na coś zupełnie innego. Przypuszczałem, że będzie to typowy generyczny black metal z melodyjnymi wstawkami. Długo zwlekałem z odsłuchem, ale nastał taki pewien dzień na odpowiednim procencie, że z czystej ciekawości uruchomiłem. Chwilowe posiedzenie zmieniło się w dużo dłuższe, nie bez powodu, ponieważ płyta trwa niemal 50 minut. Sam krążek został wydany ponownie przez Old Temple na złotym CD i w numerowanych kopiach.

  Już na samym początku "Skulls Instead Of Candles" coś mi nie grało. Muzyka była jakaś taka zduszona, wokal niejasny. Za to dla mnie wszystko stało się jasne, gdy okazało się, że wokalista już nie ten. Tym razem główne skrzypki ryczał Gavron, który poprzednio robił tylko backing. Teraz jak jest na pierwszym miejscu, muzycznie zmieniło się wszystko. Choć muszę przyznać, że jak pierwszy utwór zapowiadał się ciekawie, w drugiej połowie wkradło się zdecydowanie zbyt dużo melodii i zepsuło cały klimat. Ale za to "Possessed by the Night" rozwiało moje wątpliwości i tutaj wszystko zgrywało się ze sobą jak należy. Płyta jest bardzo nierówna. Czasem nam pierdolnie z czegoś mocnego jak w "The New Har-Magedon", a czasem zrobi się spokojniej jak w "Hanged Man" albo dostaniemy tak melodyjne riffy jak w "Black Art Of Necromancy", że ciężko stwierdzić czy wciąż słuchamy tego samego. Muszę przyznać, że to, co mnie przyciągało przy całym odsłuchu, to był wokal. Niesamowicie zduszony, wściekły, trzymany jak na łańcuchu. Z przykrością jednak stwierdzam, że cała reszta ogranicza muzycznie to, co mogło by powstać. Gitary jak i perkusja trzymają poziom, ale połączenie nie wypaliło najlepiej. Albo jedno, albo drugie. Wciąż słuchanie daje sporo satysfakcji, jednak w przyszłości widziałbym ten zespół w większych odcieniach depresji, kurzu, pajęczyn i okultyzmu.


  Zespół nie był takim jakiego się spodziewałem, ale to tylko lepiej, bo miał czym zaskoczyć. Spodziewałem się generycznego blacku, a dostałem ciekawy miks. Jakby tylko pozbyć się tej melodyczności i postawić na większą dozę surowości wypadłoby znacznie lepiej. Warto jest sprawdzić album, aby chociaż zobaczyć jak wypadł. Będę czekał na kolejne wydawnictwa. Ciekaw jestem, w jakim kierunku dalej to pójdzie.


Tracklista:


  1. Skulls Instead of Candles
  2. Possessed by the Night
  3. The New Har-Magedon
  4. Hanged Man
  5. Altars Among the Dead
  6. Black Art of Necromancy
  7. The Last Waltz with Death
Ocena 3.0/5


Do nabycia:
https://www.shop.oldtemple.com/occultum-in-nomine-rex-inferni-p-805.html


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bestiality "Endless Human Void" - Recenzja

Kły "Szczerzenie" - Recenzja

Black Death Production - Wywiad