Truchło Strzygi "Pora Umierać" - Recenzja
![Obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPfdyaEllwIslXIxd7FbPpJ8an058B0kIf056jqDw2xGSBuq_eipaj-6C4JrtVqWNoK3EntMMGXLw0zvu5duGTel8Aep6y4OgJda-Y7hFGFQl4wGNUEXJ5J0KFOPSs4aiBWAFjyPZsHGTT/s400/a3812648301_10.jpg)
Pora Umierać! To zdanie krąży po moim prywatnym Facebooku już od dłuższego czasu, a dokładniej od pierwszych zapowiedzi omawianego tu albumu. Trzeba przyznać, reklamę miał niezłą, a sporą popularność już zdążył nabić. Trudno się zresztą dziwić, szajsu Godz ov War Productions nie wydaje. A i sam album jest nietypowym pomysłem. Chyba nikt mi nie powie, że jesteśmy zasypywani propozycjami płyt leżących gdzieś na pograniczu blacku/speedu/punku czy nawet thrashu. Niezła promocja, ciekawa oprawa graficzna, za którą tu trzeba pochwalić Julię Yousif . Booklet jest całkiem na wypasie, a grafiki wykonane na styl komiksu. No dobra, ale dość o tym, przejdźmy do wnętrzności tego truchła. Miałem okazję usłyszeć Truchło Strzygi na żywca rok temu i nigdy mnie jakoś mocno nie porwali, ale wypadli całkiem dobrze. Muzyka w sam raz do piwa. Istniał sobie ten zespół, nie wadził ani też nie zachwycał. Za to wieści o debiucie były głośne i nie można było przejść zwyczajnie obok. Jak już usłyszał