Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2018

ANTIGAMA "Depressant" - Recenzja

Obraz
      Wiosna się zbliża, wszyscy są z tego powodu uradowani i uśmiechnięci, a ja postanowiłem zapuścić sobie grindcore. Chodzi tu o warszawską grupę ANTIGAMA , która powstała w 2000 roku. Do tej pory chłopaki wydali już osiem albumów, z czego ostatni wypuścili w 2015 roku. Przyjrzę się ich ostatniemu materiałowi, a jest nim EPka zatytułowana „ Depressant ”, wydana pod banderą Selfmadegod Records .    Gdybym spojrzał na okładkę nie wiedząc wcześniej, co ANTIGAMA gra, w życiu nie spodziewałbym się tego, że dostanę tam grindcore. Co więcej, progresywny grindcore! Połączenie może wydawać się kontrowersyjne, jednakże bez przesłuchania nie przekonamy się czy pomysł ten był dobry i czy progresja to jedynie przypinka próbująca zwabić większą ilość odbiorców. Po odpaleniu pierwszego utworu pod tytułem „ Empty Paths ” słyszymy wstawkę, która łączy się z klimatem z okładki (takie wstawki są porozrzucane po całym nagraniu, co na dłuższą metę może pomóc nasiąknąć tym, co przedstawia na

Dizziness "...Traces..." - Recenzja

Obraz
  Święta trwają w najlepsze, a ja w ten ważny katolicki czas, zabieram się za pogańskie materiały, w sam raz. Tym razem Lower Silesian Stronghold zaprezentowało nam zespół z antycznego wręcz miasta... z Aten . Jak wspominałem, jest to pogański zespół, co w naszym kraju kojarzy się bardzo mocno z Perunami, Swarogami i innymi Świętowidami, co nie jest mylne, bo powstaje parę takich kapel u nas, jak i w krajach sąsiednich. Stylistycznie ten zespół także jest im bardzo bliski, jednak mimo wszystko są to Grecy, a więc w ich kompetencji stoi śpiewanie o trochę innych bóstwach, co choćby wskazuje nam jeden utwór pod tytułem " Invoke of Thanatos ". Chyba tłumaczyć nie muszę. Także EPka " ...Traces... " prezentuje nam cztery kawałki (z intrem włącznie), które składają się na trochę ponad 20 minut klimatu rodem ze starożytności.   Tego typu zespoły nie obyłyby się bez intra, które jest akompaniamentem często mroźnego lub mistycznego klimatu. Tutaj dostajemy lekko ponad

Tøronto "Demo" - Recenzja

Obraz
 Przyszedł czas przedświątecznych porządków z pocztą, a więc po drodze natrafiłem na pewne kasety, prosto od FUKK records! Jedną z nich był omawiany tutaj Tøronto. Zespół mi kompletnie nie znany, jak i pewnie wielu innym przede mną. Premierę miał na początku marca tego roku i prezentuje sobą to, co w latach 80-tych było dobre. Przeważnie gatunek nazywany Speed Metalem, którego zaspecjalnie fanem nie jestem. Nie będę jednak oceniać przed sprawdzeniem, rozumiecie, książkę, okładkę, te sprawy. Szef FUKK wynalazł tę kapelę ze Szwecji i jest to ich pierwsze demko, które ujrzało światło dzienne. O gościach nie wiadomo nic poza tym, że wokalista Edvin Aftonfalk, miał kilka swoich epizodów, był np. wokalistą i perkusistą Morbus Chron, wystąpił na koncercie za basem wraz z już dużo słynniejszą kapela Entombed. Samo demko przezntuje pięć szybkich i bezprecedensowych strzałów z tego gatunku, jednak bardzo krótkich, bo całe demko trwa niespełna 10 minut.   O całym materiale jakbym chciał nap

KONTAGION ,,KO[R-!-E]" - Recenzja

Obraz
  Nie jestem wielkim fanem industrialu, jednak najświeższa EPka zespołu KONTAGION potrafi zrobić dobrze nawet takiemu sceptykowi. Chłopaki z Bydgoszczy znają się na rzeczy. W tym materiale pokazali Nam, że industrial w Polsce ma się dobrze. Zespół powstał w 2007 roku i ma na swoim koncie dwie płyty długotrwające, co jest nawet niezłym wynikiem.    Na Metallum podpisani zostali jako industrial/groove, ale ja słyszę tu również death metal. Ten death jest przedziwny, ale dobrze oddaje klimat tego zespołu. Jest to gratka dla fanów starego Fear Factory. Keyboard tutaj nie zawadza, ale równie dobrze mogłoby go nie być. Znajdziemy tu wszelaki wokal. Mamy niskie powarkiwania oraz czyste podśpiewywanie. Wokaliści wprowadzili ciekawe zabiegi, dzięki czemu całość nie jest monotonna, a zaskakująca. Perka automatyczna, ale czy w industrialu to grzech?   Granie na pewno ciekawe, ale nie dla każdego. Jeśli siedzicie w tym gatunku, powinniście być zadowoleni, kiedy Wasze głośniki będą roznosiły pow

Mystherium "Zwycięstwo" - Recenzja

Obraz
    Za sprawą Lower Silesian Stronghold wpadł mi w łapska krążek pod tytułem " Zwycięstwo " formacji Mystherium . Patrząc na tytuł i okładkę myślę, że będzie patriotycznie jak nic. Swoją drogą bardzo fajnie wydany digi, super ilustrowany, solidny, 3-panelowy, teksty do każdego utworu, takie lubię. EPka prezentuje sobą w prosty sposób mówiąc pagan black metal, choć ja bym tutaj mógł więcej powymieniać, bo i folku i gothica tutaj pełno, no mikser totalny, ale spójny jak jasna cholera. Kapela z Zielonej Góry, miała swoje lepsze i gorsze albumy, ale muszę przyznać, że duo wykonane przez wokalistów, a dokładniej wokalistkę i wokalistę w tym materiale jest po prostu zgrane pierwszorzędnie. Tego typu formacje nie miały nigdy wielkiego wzięcia, ale " Zwycięstwo " jest warte sięgnięcia.   Album zaczyna się od intra pod tytułem " Hymn ", który zdradza swoją dosyć mocno zakorzenioną w polskiej historii, jak i patriotyźmie, warstwę liryczną tego wałka. Sama muzy

Nyctophilia "Darkness Calls Upon Me" - Recenzja

Obraz
  Dark Omens Production zawsze słynęło z surowych, zimnych, bluźnierczych, czy piwniczych materiałów. Przeglądając asortyment tego wydawnictwa, trafiłem na jednoosobowy projekt " Nyctophilia ", gościa o ksywie Grief , który zajmuje się wszystkim, od wokalów zaczynając na garach kończąc. Projekt ma na koncie już 3 długograje, a funkcjonuje zaledwie od 2014 roku. Przedstawia swoim typowy black metal, z elementami symfonicznymi i budując klimat, tworząc tym samym materiał i gatunek, który tak bardzo lubią emo nastolatki, depressive black metal. Gatunek bardzo wtórny, lecz jak się okazuje nie w tym przypadku. Omawiany pełniak, trwa dokładnie 30 minut i zawiera 6 utworów, na które się składa intro jak i outro, a tytułowy kawałek ujrzał światło dzienne pod postacią singla, jeszcze przed całym albumem. Materiał pokazał się w sieci z początkiem grudnia 2017 roku, ale kompaktu doczekał się dopiero w lutym tego roku spod ręki właśnie Dark Omens Production .   Zaczynając słuchan

UNBORN SUFFER "Nihilist" - Recenzja

Obraz
   Ta recenzja była jedynie kwestią czasu... Ikoniczna wręcz kapela Bydgoskiej sceny brutal deathu/ grindcore'u, wydała 2 lata temu potężny materiał. "Nihilist" jest kwintesencją ich dotychczasowego grania. Nie jest szalenie odkrywcze (jak na gatunek przystało), ale na swoim podwórku robi niezłą siekę. Sam jakiś czas temu miałem okazję supportować chłopaków i mogę bez wyrzutów sumienia stwierdzić, że na żywo nie wypadają ani trochę gorzej! Ale do płyty...    Jeżeli lubicie jak w waszej zupie blastowej pływają soczyste cowbelle... Jeżeli miast jednostajnego BRIIII , wolicie mieszankę Krakowską pig squeli, screamów, i wymionego już  BRIIII ... To odsyłam Was do sklepu Selfmadegod na małe zakupki. Płyta już od początku daje nam znać, że mamy do czynienia ze starym, dobrym unborn suffer. Riffy nasuwające na myśl Lividity, występują tu często i gęsto. Mamy tu również mnóstwo świnko-grindowych zwolnień, którym towarzyszą skoczne jebnięcia w werbel (jak w przypadku Da

SUSPERIA "The Lyricist" - Recenzja

Obraz
    No cóż, na dzień dobry zrobiono mnie w chuja. Przed odsłuchem nowego materiału spod szyldu Agonii wiedziałem tylko jedną informację, - że ma być to melodyjny black/thrash metal. Zamiast tego dostałem jakiś wieśniacki power metal próbujący czasem udawać black. No, ale po kolei.   Gdzieś do około 27 sekundy albumu miałem dobre wrażenie, pierwszy riff brzmiał trochę jak thrash przeplatany czerniną i nie było to złe. Potem wchodzi perka, która psuje całą iluzję, że z tego materiału coś będzie. No i we wspomnianym przeze mnie momencie wchodzi wokal... Ja szczerze nie mam pojęcia kto to wymyślił, typowo power metalowy "brudny" krzyk przeplatany czystymi partiami, które nieudolnie próbują naśladować ICS Vortexa za czasów  Spiritual Black Dimensions. No ni chuja to nie pasuje do konwencji.... I tak jest przez cały album. Nudne krzyki, nieciekawe riffy, które w swoich "blackowych" momentach próbują brzmieć jak The Satanist, a wychodzi Gloryhammer albo coś co bard

Czort "Czarna Ewangelia" - Recenzja

Obraz
    Są takie labele, które po prostu mają nosa do dobrej muzy. Under the Sign of Garazel ma do tego nosa niczym myśliwy polujący na dorodną zwierzynę! Zauważyłem sporą tendencję do powstawania kapel, które wychodzą z czeluści podziemia. Nikt nic o nich nie wie, ledwo co się pojawiły i są niemal nieznane. I to jest kurwa największy błąd! Niech mnie czort, ale chyba mam do czynienia z jednym z lepszych, jak do tej pory, albumów tego roku, a album jak i zespół jest stosunkowo młody, bo to ich debiut, który ujrzał światło dzienne 6 stycznia. A ja dopiero teraz na nich trafiłem! Po dogłębnym przesłuchaniu trafiłem jednak na rzeczy , które nie do końca mi pasują w tym długograju, ale przejdźmy do rzeczy. Dostajemy niemal 50 minut materiału zawierającego osiem utworów szalonego, nakombinowanego black metalu.   Na pierwszy rzut oka albo raczej powiedziałbym ucha, widać tutaj potężne dawki inspiracji, takimi zespołami jak na przykład Watain czy Tsjunder. Pewne motywy są zaczerpnięte i pom

Feto In Fetus "From Blessing To Violence"- Recenzja

Obraz
 Na 30 marca, nasze polskie aborted, zaplanowało premierę swojego 3 długotrwającego albumu. Wydany będzie (jak w przypadku poprzedniego) za pośrednictwem Selfmadegod records. Oczekiwania miałem bardzo wysokie, a apetyt po Condemned To Torture nie został dostatecznie zaspokojony. Na szczęście, dzięki uprzejmości Selfmadegod płyty odsłuchałem już wczoraj wieczorem! Tak więc o to, zapraszam do recenzji From Blessing To Violence!   Już wraz z pierwszym utworem ( The Order To Destroy ) można zauważyć, że Panowie nie zamierzają bawić się w przewlekłe intra. Zamiast tego, zdecydowali się przyjebać już po 20 sekundach, utrzymany w typowej dla slamu konwencji interku! Zresztą muzycy z Feto in Fetus , od dłuższego czasu zdawali się interesować podobnymi klimatami (Wydanie splita Human Abbatoir za pośrednictwem Rotten Music ,   wydaje się o czymś świadczyć...). Kolejny walec trzymał się bliżej grindcore'u. Devour My Entrails jest świetnym połączeniem crust punkowej prostoty z brutal d

Afgrund "The Dystopian" - Recenzja

Obraz
 Zazwyczaj kiedy wychodzi jakiś nowy materiał opisany jako grindcore, z góry wiemy czego się spodziewać. Bełkoczące growle, szybkie gitary, specyficzna, szybka perkusja i dużo d-beatów. Kiedy pierwszy raz odpalałem ten materiał, takie właśnie było moje nastawienie, aczkolwiek bardzo się zaskoczyłem, ale do tego jeszcze dojdziemy.  Materiał poznałem przypadkowo, kiedy dostałem wlepę z okładką albumu jako gratis do zamówienia z Selfmadegod. Powiem szczerze, nie zachęcała mnie ona (okładka) do przesłuchania. Jacyś ludzie z workami, wszystko w ciemnych, srakowatych kolorach. No chujnia po całości, ale zdecydowałem się jednak na danie szansy temu materiałowi, ponieważ to jednak SMG, a oni ostatnimi czasy wydają same dobre materiały. Usiadłem więc sobie, odpaliłem i jakież było moje zdziwienie, kiedy nie dostałem tego czego oczekiwałem. W prawdzie cytaty są, d-beaty są, ale całość brzmi bardziej death metalowo. Prócz standardowych "punkujących" są również wolniejsze i bardziej

Hell's Coronation "Unholy Blades of the Devil" - Recenzja

Obraz
  Minął rok od wydania pierwszej EPki tej formacji pod tytułem " Antichristian Devotion ", a teraz przyszedł czas na kolejną dawkę nowego materiału. Dokładniej 4 nowe utwory, nie licząc intra, w nadchodzącym już na nośniki albumie " Unholy Blades of the Devil ". EPka wyjdzie na limitowanych taśmach pod wydawnictwem Godz ov War Productions , a na nośnikach CD nakładem Black Death Productions we współpracy z  Under The Sign Of Garazel Productions . Duet przygotował dla nas około 20 minut staroszkolnego, piwnicznego, klasycznego black doom metalowego grania, czyli nie wiele więcej niż w poprzednim materiale. A zatem. co uległo tutaj zmianie?   Jak już wspominałem, klasyczny, piwniczny black doom metal, czyli nic nowego ani wybitnego. Ale taki był zamiar. To jest typ muzyki, który nie oferuje skomplikowanych riffów, trudnych zagrywek, czy miziającego nasze uszy wokalu wypchanego po brzegi grafomańskimi tekstami o trudach życia i sensie istnienia. Ma być ciężko

Into the Abyss Fest #3 / 10.03.2018 Wrocław Klub "Pralnia" - Relacja

Obraz
  Siarka, dym, popiół, gruz i smoła. Co tam się takiego działo na 3 wydaniu  ITA ? Zanim przejdę do właściwej relacji, napomnę jeszcze, że z całego składu jaki miał występować z powodu awarii na sali z mniejszą sceną, musiały 3 zespoły odpaść, mianowicie:  Gnaw their Tongues (Holandia) ,  Mentor (Polska)  i  Kult Mogił (Polska) . Wystąpiły (wymieniane w kolejności występowania):  Warfist (Polska) ,  Auroch (Kanada) ,  Rites of Thy Degrinolade (Kanada) ,  Kingdom (Polska) ,  Hierophant (Włochy) ,  Profanatica (Stany Zjednoczone) ,  Vallenfyre (Anglia)  i  Temple Desecration (Polska) .   Pakuję się do pociągu do  Wrocławia , za wiele nie ładuję, godzinka jazdy i na miejscu. Gig rozpoczęcie miał o 16.00, chwilę przed tym już  z kumplem byłem pod klubem, zwarci i gotowi na 9h rozpierdolu. Co się okazuje, a mogłem to przewidzieć wcześniej, klub nie przewiduje wychodzenia dla ochłody. Fakt, że palarnia była, ale uzupełnić bak nie było jak, a cen się w środku baliśmy. To zdąży

Nexul "Paradigm of Chaos" - Recenzja

Obraz
  Bluźniercy z Texasu zaskoczyli nas tym długograjem, na którego trzeba było czekać 4 lata od wydania poprzedniego materiału, w zeszłym roku. Tak samo jak ich pierwsze demko  Nexulzifer , został ów materiał wydany pod szyldem Hell's Headbangers .   Na całość składa się 11 bluźnierczych hymnów piekła, co daje nam prawie 40 minut bestialskiego death/black metalu utrzymanego w średnich i szybkich tempach, granego przez profanatorów z takich hord jak Black Witchery , Hellvetron czy Nyogthaeblisz . Jeżeli chodzi o riffy, mamy tutaj całkiem wymyślne przeplatanie powolnych i ciężkich gitar, nieco bardziej melodyjnych części z solówkami oraz z szybkimi riffami, w których można wyczuć obłęd. Całość podszyta blastami samego Alal'Xhaasztura z Black Witchery .   Jak dla mnie topka bestialskiej muzyki w roku 2017, który obrodził w wiele cudownej muzyki. Materiał jak najbardziej godny polecenia. To jeden z tych zespołów, który sam sobie wytacza ścieżki sodomy i bluźnierstwa. Robią to,

Misanthropic Rage "Igne Natura Renovatur Integra" - Recenzja

Obraz
  Wydawnictwo Godz ov War Productions nie daje nam chwili wytchnienia. 12 marca 2018r. to dzień, gdzie premiery miały nowe albumy, po dwóch latach śpiączki wydawniczej, takich zespołów jak Stillborn , Kingdom jak i właśnie Misanthropic Rage z najnowszym albumem "Igne Natura Renovatur Integra" . Zespół jest nietypowym projektem w asortymencie wydawanym przez Grega . Prezentuje on avant-garde black metal z donośnym wydźwiękiem i hipnotyzującym podejściem do wokalu. Tym razem dostajemy 9 nowych utworów i aż 52 minuty ociekającego mistycznością materiału.   Muzycy kontynuują dzieła ze swoich poprzednich dokonań, idą swoją obraną ścieżką, lecz nie stoją w miejscu, tylko pracują nad coraz lepszą muzyką. Po pierwszym zetknięciu z tym albumem widać, że to były pracowite lata. "Tyś, który jest świętością, karmisz me serce złością. Anioły w niewoli służące, uwolnij ich dusze cierpiące"   takie słowa witają nas w pierwszym utworze zatytułowanym "Call All Your Angel

Kingdom "Putrescent Remains of the Dead Ground" - Recenzja

Obraz
    Wraz z 12 marca 2018r., dniem świetnych premier, formacja Kingdom, wydawnictwa Godz ov War Productions , wypluła kolejny wyziew. Produkcja wieje trupem przez niestety, ale tylko około 30 minut, trochę krócej niż ich poprzedni wałek. Siedem zupełnie nowych kawałków i jeden cover zespołu Immortal  na dokładkę. Warto także zauważyć, że album będzie również wydany na LP. Dla maniaków czarnych placków jest to pewnie podwójnie dobra nowina.   Zespół gra i wyziewa na naszą scenę już od lat i można zauważyć, że idzie im to coraz lepiej. Z wielu bitew wyszli zwycięsko, a ich śmiercionośne hymny z albumu "Sepulchral Psalms from the Abyss of Torment" osiągnęły mały sukces, co chłopaki kontynuowali w ich najnowszym wałku. Szli trendem poprzedniej płyty i zrobili to jeszcze lepiej. Kawałki walą trupem i śmierdzą zgnilizną na odległość. Zabójcze riffy, szybkie i przemyślane, klimatyczny wokal i śmiercionośna perkusja. Już dawno black death nie był tak dobry. Szczególną uwagę trz

Stillborn "Crave for Killing" - Recenzja

Obraz
  Dwa lata temu, pojawił się album " Testimonio de Bautismo ", po drodze pod koniec 2017 pojawiła się kompilacja pierwszych demek tej formacji, a teraz dostaliśmy dawkę (nie do końca) nowego materiału pod tytułem " Crave for Killing " wydawnictwa Godz ov War Productions . Sam utwór " Crave for Killing"  już pojawił się wcześniej w Mirrormaze , ale teraz został nagrany ponownie i umieszczony jako kawałek tytułowy. Do tego mamy 4 całkowicie nowe utwory, co nakłada się na jakieś 20 minut całej Epki.   Wałek bardzo podobny do poprzedniego pełnego albumu. Zespół poszedł dalej w tym kierunku. Inspirują się w znacznej mierze oldschoolem, black thrash metalowa szkoła. Sam materiał, jest dojrzalszy od reszty ich twórczości. Tematyka utworów nadal jest agresywna, ale bardziej refleksyjna, momentami zahaczająca o poważniejszą tematykę. Nawiązuje mocno do swoich pierwszych materiałów, przekłada się to na agresywne riffy, brutalną perkusję i jak zawsze jadowite teksty