Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2020

Haunted Cenotaph "Haunted Cenotaph" - Recenzja

Obraz
  Kolejny rok to i kolejny Haunted Cenotaph musiał się pojawć. Co prawda EP, więc materiał za długi nie wyszedł, ale zrozumiałem jest, że chłopaki mieli przestój związany ze zmianami w składzie. Nie próżnują, ale na pełniaka przyjdzie Nam jeszcze poczekać. Kolejne 5 utworów, niecałe pół godziny powolnej zagłady. O wydaniu nie ma co się za wiele rozwodzić, bo jest to niemal to samo o mieliśmy w przypadku poprzednika "Nightmares from Beyond" wydawanego także przez Fallen Temple.   Przyznam się szczerze, że materiał leży u mnie od dawna. Czasem jak mam taki przestój w mózgu to odstawiam sobie płytę i z czasem zazwyczaj siada. Tutaj takie odetchnięcie również się przydało, bo jest gęsto. Na pewno bardziej niż było. Zaczynając od początku, demo "Nightmares from Beyond" było dobrą płytą. Nie wybitną, ale dobrą. Ot taki death metal, z dużą domieszką doomu i powiewem lat 80tych. Tym razem postanowili z tym słowem "doom" zrobić prawdziwy użytek i dostaliśmy mu

Kommando Baphomet "Blood Gospel of Satanic Inquisition" - Recenzja

Obraz
  Jeżeli mamy do czynienia z jakims nieznanym zagranicznym zespołem, z południa, zachodu czy z zza morza i dostajemy tę płytę od Godz ov War to mniej więcej wiadomo, czego można się już szpodziewać. Tym razem trafiło na portugalię i Kommando Baphomet wraz ze swoim debiutem poetycko nazwanym "Blood Gospel of Satanic Inquisition". Po okładce i groteskowej nazwie mniej więcej wiadomo, czego możemy się tutaj spodziewać. Choć zostało to zweryfikowane i w pewnym stopniu mnie zaskoczyło. Płyta pełna, ale nastawiona na szybką i prymitywną dawkę więc zaledwie pół godziny muzyki. Wydane standardowo na miarę tego wydawcy.   Spodziewamy się otrzymać tutaj solidną dawkę jakiegoś black/deathowego pierdolnięcia bez skurpułów, a tak się nie dzieje. Odpalasz płytę, zbyt wielkiego openingu nie ma, tylko od razu jazda po gitarach. Jednak wokal i cała reszta nie wskazuje za bardzo tutaj deathu. Nazwałbym tę płytę bardziej black/thrashem, bo jego przewija się tutaj znacznie więcej. Czego moż

Zmora "Najczarniejsza z nocy" - Recenzja

Obraz
  "Zmora" to chyba moja zmora. Zabierałem się długo do napisania tej recenzji, a sama płyta już od dobrego tygodnia kręci się u mnie w odtwarzaczu. Jest to projekt, które swoje na scenie zrobił, parę zachwytów wzbudził. Początek istnienia był cięzki, mroczny i surowy. Powoli jednak przechodzą z surowości w duszność, tak w moim odczuciu. Duet nie próżnuje i wypluwa już regularnie EP za EP. Blisko 35 minut muzyki zawartej na 6 utworach to naprawdę dobry wynik, a tyle właśnie oferuje nam "Najczarniejsza z nocy". Wydana początkiem grudnia 2019 i wypuszczona w świat pod szyldem Werewolf Promotion.   Od którejś płyty zauważam taką tendencję spadkową albo po prostu wyczerpanie tematu. Mimo to projekt lubię, a tworzą go wyjadacze, którzy zęby złamali sobie na black metalu. Choć czasem nie pasują mi do konwencji tego, co miało być tutaj. Sugerując się tytułem i wyglądem okładki miał to być gęsty, atmosferyczny i surowy black metal. Nie będę zgadywał czy taki zamiar pocz

Severe Storm "The Awakening" - Recenzja

Obraz
  Silna burza to nie tylko anomalia pogodowa, to także nazwa projektu. Jest to dziecko Kolana, które powstało jeszcze w latach 90-tych i raz na kilka lat raczyło jakimś demkiem. Możecie go znać z wielu innych projektów, takich jak Odour of Death czy Havocum. Muzycznie jest to chyba jakaś zapowiedź. Na pełny album zdecydował się dopiero w 2010 roku, a dwa lata później powstał split z Slavecrushing Tyrant, przy którym ten projekt i jego bardzo- jak na ten gatunek- charaktrystyczne brzmienie poznałem. Burza przycichła na kolejnych parę lat, ale zawsze wraca i w 2019r. powstał drugi pełny album zatytułowany "The Awakening". Tym razem został wydany przez Lower Silesian Stronghold w solidnym digipaku, w którym znajdziemy każdy tekst.   Jak wspomniałem wyżej, mamy do czynienia z black metalem, który- jeżeli znacie projekty, w których maczał palce Kolan- nie będzie miał przed Wami żadnych tajemnic. Wokal jest na tyle charakterystyczny i na tyle często pojawiał się w innych wydaw