Severe Storm "The Awakening" - Recenzja


  Silna burza to nie tylko anomalia pogodowa, to także nazwa projektu. Jest to dziecko Kolana, które powstało jeszcze w latach 90-tych i raz na kilka lat raczyło jakimś demkiem. Możecie go znać z wielu innych projektów, takich jak Odour of Death czy Havocum. Muzycznie jest to chyba jakaś zapowiedź. Na pełny album zdecydował się dopiero w 2010 roku, a dwa lata później powstał split z Slavecrushing Tyrant, przy którym ten projekt i jego bardzo- jak na ten gatunek- charaktrystyczne brzmienie poznałem. Burza przycichła na kolejnych parę lat, ale zawsze wraca i w 2019r. powstał drugi pełny album zatytułowany "The Awakening". Tym razem został wydany przez Lower Silesian Stronghold w solidnym digipaku, w którym znajdziemy każdy tekst.

  Jak wspomniałem wyżej, mamy do czynienia z black metalem, który- jeżeli znacie projekty, w których maczał palce Kolan- nie będzie miał przed Wami żadnych tajemnic. Wokal jest na tyle charakterystyczny i na tyle często pojawiał się w innych wydawnictwach ostatnich lat, że można się łatwo pierdolnąć, którego jego dzieła słuchamy. Więc, co do warstwy wokalnej nie mam zarzutów i nawet nie będę pisał rekomendacji, bo wiem, że jest tutaj sporo maniaków takich kapel jak Odour of Death. Teksty bynajmniej opowiadają o nastolatku z depresją, nie tak jak dzisiejsze kapele blackowe z takimi okładkami. Muzycznie- jest to robione przez osobę, która na blacku zjadła sobie zęby i wie jak się za to zabrać. Nie ustępuje mnie jednak wrażenie, że jest to niesamowicie podobne do jego innych projektów. Ale to tak zabójczo podobne. Riffy są wciągające, gęste, majestatyczne. Czasem dostaniemy coś mocniejszego, jak po intrze lub trwającą długo, ale soczystą solówkę np. w "Ragnarok". Do gitar nie mam co i nie będę się przyczepiał. Do perkusji w zasadzie także nie, bo automat to automat i chyba nie mam, co gadać. Co roku słyszę wydawnictwa z jego udziałem i tutaj już mnie nic nie zaskakuje. Często mam wrażenie, jakbym słuchał znów tego samego. Riffy zdają się być zabójczo do siebie podobne, wokal to po prostu to samo i nie ma co tu więcej mówić. Gdyby ktoś dał mi to, a nie znałbym poprzednich wydawnictw, to powiedziałbym, że to jeden z ciekawszych blacków ubiegłego roku. Nie mniej, jest to jeden z lepiej zrobionych solowych projektów jakie ostatnimi czasy słyszałem. Szkoda jedynie, że mimo iż wychodzą mu zajebiste kawałki po polsku to niespecjalnie w nie idzie. Na tej płycie znajdziemy tylko jeden. W splicie ze Slavesrushing Tyrant też wyszedł, więc mógł i tym razem. Choć z powodów lirycznych jestem w stanie zrozumieć ten zabieg...

  Nie jest to czymś nowym, ale nie jest też czymś banalnym. Dla osób, które zachwyciły np. Havocum, nawet nie muszę polecać. Jeżeli jeszcze tego nie macie, to czas najwyższy zakupić swoją kopię. Nie po raz pierwszy Kolan udowodnił, że wie co robi. Burza może i ustaje, ale zawsze wraca. 

Tracklista:
  1. Intro
  2. Nuclear Salvation
  3. The Awakening
  4. Let There Be Darkness
  5. The Dark Shadows in the Forest
  6. Let There Be Light
  7. Chambers of Salvation
  8. Świątynie kłamstwa
  9. Ragnarok
Ocena 3.5/5


Do nabycia:
http://www.metalshop.cba.pl/index.php?id_product=6289&controller=product&id_lang=1&search_query=severe+storm&results=4

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bestiality "Endless Human Void" - Recenzja

Kły "Szczerzenie" - Recenzja

Black Death Production - Wywiad