Throneum / Necrosadist / Empheris / Witchfuck "Night of Terror" - Recenzja



  Nastała, po raz kolejny, ta gorąca i letnia pora, że piszę o nagraniu z koncertu. Ale chuj, miałem taką chęć i tak zrobiłem. A bez powodu bym tego nie zrobił, gdyż omawiany tu materiał to nie co innego, jak zestawienie czterech kapel z 35 edycji Night of Terror. W skład tego wchodzą: Throneum, Empheris, Necrosadist i Witchfuck. Dziwi mnie tylko, czemu się tutaj Devilpriest również nie pojawił. Co do kapel, no jak ktoś nie zna, to ma poważne braki i powinien się mocno nad sobą zastanowić albo czym prędzej to zmienić. Jedyna nazwa mogąca nie być kojarzoną to Witchfuck, gdyż to dość młody projekt, ale zrobiony przez starych wyjadaczy. Na wydanie takiej bluźnierczej mieszanki zdecydowało się Unpure Records, a sama kaseta trafi do niewielu zainteresowanych, gdyż kopii jest tylko 111. Trzeba przyznać, że samo wydanie to jest klasa. Nadruk z logami kapel, numeracja również się tam znajdzie. A sama wkładka rozwija się w plakat imprezy. Całościowo wychodzi 29 minut muzyki, z czego każda kapela wepchała tutaj jedynie po 2 swoje kawałki. Niestety, trzeba było wybierać, co tam z setlisty się nada najlepiej.

  Tę wulgarną nawałnicę rozpoczyna Throneum z utworem "Exhibition of Abomination". Już można bez problemu wyczuć z jakim materiałem ma się do czynienia. Jako że samo nagranie to live,  jakość raczej nie idzie w parze i jest dość surowo. Zespoły, które tutaj występują, szczególnie otwierające Throneum, udowadniają, że surowość to ich specjalność. Jedyna rzecz, która może tutaj solidnie wkurwiać, to to, że całość tego splitu jest nagrana dość cicho, a prezentowane kapele do cichych nie należą. W dużym skrócie; Throneum robi to, co robił zawsze, Empheris podobnie, ale czuć, że się starzeją, choć ikry im nie brak, a Necrosadist muszę przyznać, że brzmiał co najmniej, jakby tekstu nie znali i w pewnych momentach zastanawiałem się, o czym słucham. Mimo tego, było to jedno z lepszych łojeń tego materiału. Ich kawałki były chyba najbardziej autentyczne i wściekłe. Witchfuck za to robi to, co robił na EPce. Jest obrzydliwy rock'n roll i tutaj nie ma się, o czym rozpisywać i wchodzić w szczegóły każdego tracku. Jest to nagranie z koncertu i na takie brzmi. Zdarzy się też czasem jakiś odgłos tłumu, lecz nie ma go na tyle, na ile powinno. Można odnieść wrażenie, że bawiło się tam pięć osób i tłum bezdźwięcznych szwędaczy. No może na Throneum było trochę lepiej. W moim odczuciu to jednak nie grało dużej roli, można było się bardziej skupić na samych występach zespołów, których muzyka z live nadaje się do wydawania.

  Nie jest to materiał dla wielkiego grona i również nie ma na tyle kaset. Albo jesteś na tyle zagorzały, żeby zdobyć wszystko, co te zespoły wydały, albo byłeś na imprezie. Tak to split nie reprezentuje niczego nowego. Nie mniej jednak, dla mnie, tego typu zespoły prezentują się świetnie na żywca, a nagrań live słucha się równie dobrze. Ta kaseta jest bardzo fajnie wydana i aż głupio było nie mieć tego w swojej kolekcji. Pomijając niektóre problemy z dźwiękiem, które blekną w tej całej szaleńczej uwerturze. Mogę całość podsumować słowami osoby, która wykrzyczała bardzo pamiętliwe zdanie na sam koniec splitu. "Jebać stare baby!"


Tracklista:


Side A
  1. Throneum - Exhibition of Abomination
  2. Throneum - Godless Antihuman Evil
  3. Empheris - Black Mirror of Unknown
  4. Empheris - The Return of Derelict Gods Pt. IV 
 Side B
  1. Necrosadist - Night of Sodomy
  2. Necrosadist - Infernal Ritual
  3. Witchfuck - Disgusting Rock'N'Roll
  4. Witchfuck - Unholy Cunt
Ocena 4.0/5

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bestiality "Endless Human Void" - Recenzja

Kły "Szczerzenie" - Recenzja

Black Death Production - Wywiad