Moloch Letalis / Death's Cold Wind "Czarci skowyt / Apeiron" - Recenzja



  Ten materiał już mi chodził po głowie od dłuższego czasu. Miłośnikiem splitów nie specjalnie byłem, bo kawałki nagrane na nich były po prostu kilkoma wziętymi z poprzedniego lub przyszłego pełniaka, a jeżeli były nagrane zupełnie nowe i tylko dla tego wydawnictwa, to zdarzało się, że drugi czy nawet trzeci zespół zwyczajnie nie wchodził i kupuje się krążek tylko dla fragmentu. W przypadku Moloch Letalis nie trafiłem jeszcze na splita, którego nie łyknąłbym w całości. Połączenie polsko-ekwadroskiego black/death, po prostu strzał w mordę! Prawie 44 minuty zabójczego i agresywnego młócenia, po 5 kawałków na zespół. Całość ukazała się w niebanalnej oprawie graficznej i na złotym krążku za sprawą wydawnictwa Old Temple.

  Zacznijmy po kolei od zespołu, którego mógłbym chwalić chyba cały czas. Nie jest to żadne kolesiostwo ani lizodupczenie. Po prostu ten band zawsze siecze równomiernie i jeszcze mnie nie zawiódł. Pierwsze pięć kawałków przypada na nich. Jest to, co nie powinno nikogo dziwić, czyli diabelny, wulgarny i agresywny black metal z dużą dawką deathu. Co materiał to tylko lepszy, goście nie cofają się, a idą jak taran nieprzerwanie do przodu. Wszystkie teksty po polsku, liryki chyba nie muszę przy tym zdradzać, nazwa mówi sama za siebie. Tym bardziej dobrze się tego słucha jak rozumiemy wszystkie teksty. W samych liniach gitar, można wyczuć mocne elementy thrashowe, które zdają się być swoistym hołdem dla zespołów sprzed dwóch dekad. Nie mogę powiedzieć, że to jest najlepsze, co w życiu słyszałem, jak i najlepsze od Moloch Letalis, bo nie jest. W ich następnych wydawnictwach widać progress, choćby w przypadku wokalu, który mi tutaj pasuje, ale po usłyszeniu najnowszego albumu, już nie zachwyca. Utwór "Mściciel" to jest porządny przykład wpierdolu z ich strony.

  Natomiast, co do Death's Cold Wind, trochę mniej pochlebnie się wypowiem, ale w żadnym wypadku nie twierdzę, że to jest słaby zespół. To tak jak wcześniej Moloch robił split z Hate Them All, zespołem, który stylistycznie mocno odbiegał. Został przytłoczony przez nich. Tutaj oba zespoły się świetnie dopełniają, ale sytuacja niestety się powtarza. Na wstępie dostajemy trochę zwolnione tempo w utworze "Apeiron", który jest najdłuższym kawałkiem na płycie i całkiem mi to wchodziło musze przyznać. Dalej już było trochę z mniejszym pazurem niż to w przypadku poprzednika. Nie mniej jednak, jest to wciąż porządny kawał solidnego black/death metalu. "Sexo Satanico" i "Demon (Mon)archy" bardzo dobrze młócą nasze muzyczne podniebienie. Za to ostatni kawałek na płycie jest coverem Grimorium Verum i muszę przyznać, że mi w ogóle nie podszedł. Zupełnie wybiło z tego całego morderczego rytmu. Brzmienie tego było za bardzo delikatne, mimo że wokalista pruł gardło perfekcyjnie, czasem wręcz rozrywkowo rockowo. Na pewno przejawia się większa różnorodność w przypadku ekwadorskich wykonawców.

  Kolejny split od Old Temple i jestem znów zadowolony, bo z czystym sumieniem można polecić obie kapele. Niestety Death's Cold Wind zostało trochę przyćmione przez Moloch Letalis. Chyba nie jestem jedynym, który spotkał się z tym zespołem dopiero przy okazji tego krążka? Choć wracając do poprzednich materiałów, mam wrażenie, jakby na tym materiale Moloch Letalis trochę zszedł z tonu. Czyżby eksperyment lub moje nadwyrężone zmysły szwankują? Dwa zespoły z zupełnie różnych krańców świata, a pasują do siebie jak dwa rogi do diabła.

Tracklista:


  1. Moloch Letalis - Czarci skowyt
  2. Moloch Letalis - Zaciskam kły
  3. Moloch Letalis - Na wieki martwy
  4. Moloch Letalis - Mściciel
  5. Moloch Letalis - Zdrajca
  6. Death's Cold Wind - Apeiron
  7. Death's Cold Wind - Miasma
  8. Death's Cold Wind - Miasma
  9. Death's Cold Wind - Demon (Mon)archy
  10. Death's Cold Wind - Aidem Dade (Grimorium Verum cover)
Ocena Moloch Letalis 4.0/5
Ocena Death's Cold Wind 3.5/5

Odsłuch:

Do nabycia:
https://www.shop.oldtemple.com/moloch-letalis-deaths-cold-wind-the-devils-whisper-apeiron-p-5.html

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Deicide "Overtures of Blasphemy" - Recenzja

Witchmaster, Embrional, Brüdny Skürwiel - 17 I, Liverpool - Relacja

Black Death Production - Wywiad