Warmoon Lord "Burning Banners of the Funereal War" - Recenzja



  Po przeczytaniu Warmoon Lord i zobaczeniu okładki, pierwsze skojarzenie moje padło na Satanic Warmaster. Projekt również fiński, więc mogło by to mieć sens, ale nie... Jednak pierwsza informacja jaką mamy, to taka, że stoi za tym fin, a więc powinno być co najmniej dobrze. "Burning Banners of the Funereal War" jest debiutanckim albumem solowego projektu Vechi Vrăjitora. Materiał ukazał się w dwóch formatach, na CD jak i na taśmie nakładem Wolfspell Records. Otrzymujemy 6 utworów, które składają się na lekko ponad pół godziny muzyki.

  Niby projekt fiński, a jednak norwegia tutaj jest tematem przewodnim. Powiem nawet więcej. Robi niektóre rzeczy lepiej niż norwegowie. Duch czołówki lat 90tych unosi się tutaj. Możemy wymieniać takie zespoły jak Emperor, Burzum, Darkthrone, Dimmu Borgir, czy to słynne "De Mysteriis Dom Sathanas". Mógłbym pewnie tak jeszcze wymieniać. Czego można się przekonać po odsłuchaniu, to tego, że mimo wszystko, nie jest to kalka, nadmierne wzorowanie się czy oddanie hołdu tej scenie. Czujemy, że te zespoły i ich duch tutaj jest, pomimo, że go dosłownie podanego nie mamy. Spodziewałem się generycznego norwegian like black metalu, a dostałem coś, co brzmi jak na tamte lata, wzięte prosto z tamtejszej sceny i to w dodatku na tyle oryginalne, że nie da się sklasyfikować tego projektu, jako kolejny nic nie różniący się hołd Mayhem. Autor na tyle umiejętnie przemycił wszystko co najlepsze w tych zespołach i stworzył własne dzieło. Słyszymy, że to lata 90te, a brzmienie jest zachowane na poziomie znacznie wyższym. Taka piwnica, bez faktycznej piwnicy. Połączenie symfonicznego, trochę melodyjnego blacku jaki tutaj Vechi uzyskał, mogło by być wzorcem do naśladowania dla wielu idących w kierunku tego nurtu.

  Nie zupełnie wiedziałem czego się po płycie spodziewać, jednak moje zaskoczenie było spore. 
Płyta się nie nudzi i patenty są na pozór znane, a jednocześnie bardzo oryginalne. Według mnie, to powinien być must have dla wszystkich tych, którzy zachwycają się norweską sceną, czy nawet fińską. Nawet jeżeli projekt zostanie pogrzebany, albo następne wydawnictwa nie będa tak dobre, to i tak życzę Vechiowi, aby "Burning Banners of the Funereal War" zapisał się jako wzorzec do naśladowania stylistyki blacku lat 90tych.

Tracklista:


  1. The Tragic Moon
  2. Obsessing Darkness
  3. In a Rotting Memories Grave
  4. Funereal Blood
  5. Blazing Warrior Soul
  6. ...and the Black Crows Ate Their Lifeless Bodies
Ocena 4.5/5


Do nabycia:
https://wolfspell.pl/en_US/p/WARMOON-LORD-Burning-Banners-of-the-Funereal-War-DigiCD/1595

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bestiality "Endless Human Void" - Recenzja

Kły "Szczerzenie" - Recenzja

Black Death Production - Wywiad