Triumvir Foul "Urine of Abomination" - Recenzja



  Po dwóch latach ciszy, Triumvir Foul zalał nas uryną, na swojej najnowszej EP. Patrząc na design poprzednich albumów, tego się nie spodziewałem, ale niechaj im będzie. Tym razem się rzucił nie jeden label na nich i ten trwający zaledwie 16 minut materiał jest wydawany przez Vrasubatlat,
Invictus Productions i 20 Buck Spin. Każdy jak widać coś uszczknąć chciał. Tak czy inaczej, co tym razem amerykanie dla nas przygotowali?

  Bez wątpienia, żółć się wylała. Aż musiałem sobie odsłuchać całą dyskografię, zanim zabrałem się ponownie za "Urine of Abomination". Poprzednie albumy, nie były wybitne, ale na pewno też nie przeciętne. Goście wiedzieli jak solidnie przypierdolić, ale zarazem też nie zanudzić przez cały album. Był to solidnej klasy death metal. Za to w najnowszym dziele, death metal z krwi i kości to już nie mogę powiedzieć, że jest. Ma pewne podobieństwa, które mogły by go sklasyfikować do black. death, ale też nie widzę tego dużej potrzeby, bo nie na tyle dużo. Ale skoro już mówię, to co takiego czego nie było poprzednio? Wokale się odrobinę zblekowiły. Ale najciekawsze co robi ten album, to to, że jest surowszy niż poprzednicy. I nie chodzi już o te szumy, których jest tu pokaźna ilość i wcale nie tylko na początku i końcu albumu, bo nawet i gdzieś w środku. Sama jakość nagrania, nagranie perkusji, wokale ukryte bardziej na drugim planie. To są jednak jak mówię tylko szczegóły.

  Co miałbym innego napisać o tym albumie? Zajebiste jak zawszę i słuchajcie? Jest to prawda, ale coś naskrobać było trzeba. Nie jest to rewolucja w twórczości amerykanów, ale zespół na pewno nie stoi w miejscu. Patrząc na poprzedników, można było pomyśleć, że wszystko się zlewa i czy to się słuchało pierwszy czy drugi album, nie było różnicy. Są to dźwięki, które miały za zadanie molestować nasze uszy, w tym tkwiła cała magia. Ten krążek na pewno wyróżnia się najbardziej. Jestem ciekaw, jak będą brzmieć następcy i czy zespół rozwinie swoją formułę.


Tracklista:


  1. Urine of Abomination I
  2. Urine of Abomination II
  3. Urine of Abomination III
  4. Urine of Abomination IV
Ocena 4.0/5

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bestiality "Endless Human Void" - Recenzja

Kły "Szczerzenie" - Recenzja

Black Death Production - Wywiad