Black Death Production - Wywiad

Arkadash "Zarazę trzeba siać na wielu frontach, nie tylko przeciwko kościołowi." 



Twoja osoba nie jest za dobrze znana. Kiedy wyszuka się sam label, to nie wiele informacji dostaniemy, a nawet nie pełną listę wydawnictw. Wywiady również nie są szeroko dostępne, pojawiły się zaledwie w dwóch wydawnictwach papierowych. Jednak masz dobry kontakt z klientami i wcale się nie chowasz się ze swoją działalnością czy tożsamością. Zauważyłem, że zachowane jest to w wąskim gronie. Wolisz dla szerszego odbiorcy pozostać anonimowy?

W internecie jest dostępne wystarczająco dużo informacji na temat distra czy wydawnictwa, strona internetowa czy metal-archives. Tam można znaleźć pełny spis moich wydawnictw. Zwykle staram się stać gdzieś w cieniu czy na uboczu, nie widzę potrzeby afiszowania się wszędzie ze swoimi sprawami, poglądami czy zajęciami.

Skąd pomysł na Black Death Production?

Pomysł narodził się jeszcze w 2009 roku, kiedy pomagałem w sprawach graficzno-informatycznych w Heerwegen Tod Production (zajmowałem się tworzeniem okładek, przerobieniem strony, etc.). O ile współpraca przebiegała pomyślnie (i nadal tak jest) to jednak brakowało mi pewnej wolności. Chciałem robić coś więcej niż tylko okładki. Z początkiem 2010 roku powołałem do życia BDP. Parę miesięcy później zacząłem już siać zarazę ze swoimi wydawnictwami.


Projektowałeś m.in. okładkę dla płyty "Sarg" swojego wydawnictwa. Czy prócz materiałów z BDP można gdzieś jeszcze znaleźć Twoje prace?

Grafikę na okładkę Sarg "Totentanz" projektowała koleżanka z Rigor Mortis Art, ja składałem wszystko do kupy. Spora część moich wydawnictw, np. Midwynter, Wilkołak, kaseta [13:75+0:11MLD], kaseta Arma Christi, dwie z kaset Sarg. No i sporo z tych, gdzie musiałem dopasować okładkę z wersji CD, np. Two Runes, Cień, Hexenwald, Czort, Sverblod, Alkonost i wiele innych.

BDP funkcjonuje już blisko 10 lat. Pamiętasz swoje pierwsze wydawnictwo? Wiąże się z tym może jakaś historia?

Oczywiście, że pamiętam. Volven "Desiderium" do dziś od czasu do czasu włączam to demko. W sumie to był jeden z powodów, dla którego założyłem wydawnictwo. Szkoda tylko, że projekt zakończył działalność niedługo po premierze.

Wytwórnia nazywa się Black Death Production. Jak słowo "Black" się doskonale zgadza, tak Death Metalu u Ciebie ze świecą szukać. Za tą nazwą kryje się coś więcej?

Akurat tutaj nie w gatunkach muzycznych tkwi diabeł. Black Death - Czarna Śmierć, czyli dżuma. Staram się również siać swego rodzaju zarazę swoimi wydawnictwami.



Co kieruje wyborem Twoich wydawnictw, albo jakie warunki trzeba spełniać, żeby znaleźć się na liście BDP? Są rzeczy, których nigdy nie wydasz? Jak wygląda sam proces rekrutacyjny? Pytasz zespoły, które Ci się podobają, o materiał czy codziennie sprawdzasz skrzynkę mailową?

Pierwszym z kryteriów jest gatunek muzyczny, który może mnie zainteresować. Więc wszelkie metalcorowe gówno odpada. Tak samo jak wszelkie "post". Po drugie muzyka musi mi się spodobać. Po trzecie i najważniejsze, trzeba się dogadać co do formatu i innych detali dotyczących wydawnictwa. Czasem rozmowy kończyły się ze względu na zbyt wygórowane wymagania zespołów. Pomimo tego, że nie robię tego dla pieniędzy (od tego mam zwykłą pracę), to jednak nie widzi mi się dopłacać do danego wydawnictwa. Przynajmniej raz w tygodniu dostaję maila z ofertąwydania, w 95% odmawiam. Z różnych powodów. Często zespoły szukają wydawcytylko dla jednego formatu, który nie zawsze mi odpowiada. Czasem jest to jakośćnagrań. Bywa również brak zrozumienia w kwestiach ideologicznych. Czego nigdynie wydam? "Lżejszych" odmian metalu, muzyki z religijnym(chrześcijańskim, żydowskim czy muzulmańskim) przekazem oraz wszelkiego rodzaju lewackiego metalu.

Co masz na myśli poprzez wygórowane wymagania?

Wszelki możliwy merch, trasy koncertowe, kontrakty na tysiące sztuk w każdym formacie, do tego dystrybucja cyfrowa na wszelkich możliwych platformach, etc. A to wszystko dla zespołu, którego nikt nie zna.

Niektórzy jeszcze najwyraźniej nie zeszli na ziemię. Wspomniałeś o muzyce wyznającej ideę, negując w tym wypadku inne. Czym dla Ciebie jest muzyka? Czego w niej szukasz?

Jest czymś więcej niż tylko zlepkiem pasujących do siebie dźwięków. Muzyka jest nośnikiem emocji, ideologii. Jest sposobem na wyrażenie pewnych spraw, których zwykłymi słowami nie da rady powiedzieć.

Byłeś dystrybutorem merchu związanego z takimi zespołami jak Fullmoon, czy Ohtar. Jest to coś naturalnego dla muzyki podziemnej, czy są to wykonawcy, którzy w jakiś sposób do Ciebie trafiają? Z czym Twoim zdaniem, jest związana taka popularność zespołów promujących idee sprzeczne ze współczesnym światem w muzyce ekstremalnej?

Myślę, że chodzi właśnie o podążanie pod prąd trendom. Nie wszystkim podoba się wszechobecna polityczna poprawność. Zarówno z Ohtar jak i Fullmoon znamy się osobiście od dłuższego czasu, mamy sporo wspólnych poglądów czy spojrzeń na współczesny świat, więc propozycje współpracy były wg. mnie czymś naturalnym. Zarazę trzeba siać na wielu frontach, nie tylko przeciwko kościołowi.

Tak jak wspominałeś, muzyka podziemna kieruje się własnymi prawami i nie tworzysz tego w celach zarobkowych. Jak to jest z utrzymaniem takiego labelu? Wiele wytwórni powstaje po to, żeby zaraz upaść. Jaką przyszłość widzisz dla BDP?

Sporo osób zakłada wydawnictwo, bo myśli, że będą mogli się z tego utrzymać. Nie mówię, że to niemożliwe, bo znam osobiście kilka osób, które z tego żyją. Dla mnie jest to rodzaj drogiego i czasochłonnego hobby. Nie żyję z wydawnictwa, ale dla niego. BDP będzie działać, dopóki mam na to czas i pieniądze.

Mówiąc o opłacalności, to bardzo dużo można znaleźć kaset magnetofonowych u Ciebie. Chyba nie skłamię nawet, jak powiem, że zdecydowanie więcej kaset można u Ciebie znaleźć niż pozostałych nośników. Ostatnio jest tendencja do tego, aby znów taśmy powróciły do łask. Co o tym myślisz? Jest to tylko chwilowy trend, czy dotyczy on tylko metalowców? Sprzedajesz kasety od samego początku istnienia distro. Robisz to z sentymentu do młodych lat, kiedy każdy dzieciak miał przy sobie walkmana?

No sporo mam kaset i dalej wydaję w tym formacie, chociaż ze względu na stale rosnące koszta to ograniczam się w tym temacie. Jestem obecny na kilku forach magnetofonowych iludzie słuchają na kasetach różnej muzyki. Nie mniej jednak to właśnie Metaljest jedynym gatunkiem, gdzie kasety jak były, tak są i będą wydawane.Sentyment też gra tutaj swoją rolę i to pewnie dość istotną. W sumie to zamojego dzieciństwa właśnie płyty CD zaczęły wypierać kasety.

Wspominając o innych formatach niż CD, to na BDP będzie debiutować "Czorta" na LP. To pierwszy winyl pod Twoimi skrzydłami. Całkiem niedawno wydałeś ich debiut także na kasecie. Pierwszym producentem, który ich wypromował był UTSOG i w wywiadzie z wokalistą słyszałem, że już nie interesuje go polska dystrybucja. Jak zatem wywiązała się ta współpraca i czemu padło akurat na Czort jako debiut w świecie winyli?

W sumie to z jednym z Czortów znam się dość długo i pozostajemy w bardzo dobrych kontaktach. Dlatego właśnie udało mi się zgarnąć Czorta na kasecie. Według mnie to jeden z lepszych albumów zeszłego roku, dlatego zaproponowałem wydanie na winylu. Już od dawna przymierzałem się do tego formatu, ale brakowało mi dobrego materiału na start. Na szczęście zarówno zespół jak i współwydawcy, Under the Sign of Garazel czy Only Death Is Real przystali na współwydanie. Czort nie będzie jedynym winylem w tym roku pod znakiem BDP, ale o tym niebawem.

Zechcesz uchylić rąbka tajemnicy odnośnie planów na rok 2019?

Na razie mogę zdradzić tylko tyle, że będą jeszcze 2 płyty oraz 2-3 (poza Czortem) winyle.

Jak to jest z współpracami labeli? Bardziej opłaca się wydać we dwóch czy nawet we trzech, czy chodzi o skalę dystrybucji?

W sumie to jedno i drugie. Koszta dzielą się na ilość wydawnictw, więc zawsze to taniej. A łatwiej jest rozprowadzić 200 niż 500 płyt. Skala dystrybucji czy promocji również jest ważne. Każdy ma inne kontakty, każdy ma inne kanały dystrybucji, więc zawsze to jest dodatkowa promocja dla zespołu jak i każdego z wydawnictw.

Wcześniej można było znaleźć na BDP wydawnictwa m.in. z Rosji czy Ukrainy. W jaki sposób nawiązujesz takie współprace? Z mojej obserwacji zauważyłem, że w ostatnich latach zaczynasz więcej polskich kapel wydawać. Czy łatwiej z początku było zawiązać kontrakt z zagranicznymi zespołami?

Sami się zgłosili, mailowo. Dalej jestem otwarty na współpracę z zespołami ze wschodu. Przewaga krajowych zespołów pojawiła się w momencie poznania osobiście kilku osób z zespołów. No i pojawia się kwestia dogadania. Wiadomo, że łatwiej rozmawia się w swoim języku, do tego dochodzi jakość przepływu informacji.

Po za metalem słuchasz czegoś?  Masz może jakieś swoje "guilty pleasure"?

Generalnie mroczne odmiany muzyki elektronicznej. Rzadko muzyka klasyczna czy fiilmowa.

Polecasz coś? Co nie wychodzi ostatnio z Twojego odtwarzacza?

Z niemietalowych polecam Paleowolf - prehistoryczny tribal ambient. Wciąga. Moja mała wilczyca (suczka husky) słucha tego razem ze mną. Z metalowych bardzo często wracam do ostatniego Cultes des Ghoules. No i może zabrzmi to trochę narcystycznie ale również do All My Sins, Hell's Coronation oraz Sarg. Z mniej blackowych to często Candlemass ostatnio gości w mojej wieży.

Podziemie dobrze się trzyma w Polsce? Na koncerty chadzasz? Co myślisz o młodych zespołach i ogółem o młodzieży w tej muzyce. Swoją drogą, jeżeli nie widziałeś Czorta na żywo, to musisz koniecznie kiedyś nadrobić.

Powiedziałbym, że nawet bardzo dobrze. Na koncerty chodzę lub jeżdżę o ile pozwala na to czas. Niestety nie zawsze da się gdzieś pojechać. W sumie mało jest młodych zespołów w których gra tylko młodzież, więc ciężko mi się wypowiedzieć w tym temacie. No nie miałem okazji póki co, ale będzie nadrabiane.

Nie za wiele młodych osób kupuje teraz fizyczne nośniki. Może się nawet okazać, że jestem Twoim najmłodszym klientem. Młode osoby jednak wolą kupić sobie Spotify, albo trzaskać YouTube z danych telefonicznych. Nie myślisz, że sprzedaż będzie tylko maleć, aż w końcu nawet hipsterzy nie będą w stanie utrzymać wydawców? Czy zespołów wciąż przybywa na tyle, że nie ma o co się martwić?

Nie martwię się takimi sprawami. Sam czasem korzystam z YouTube, jeżeli chcę sprawdzić płytę przed zakupem, a nie wiem czego się spodziewać. Myślę, że metal jest jednak tym gatunkiem, gdzie nośnik fizyczny jednak góruje nad dystrybucją cyfrową. Wiesz, jako, że z wykształcenia jestem informatykiem, to trudno mi negować nowinki techniczne. Wiem, że to w pewien sposób zabija ducha podziemia, ale bez internetu świat wyglądałby zupełnie inaczej. Czy lepiej? Nie wiem. Ja się urodziłem w czasach gdzie internet w Polsce był niezbyt dostępny. Moje pierwsze łącze miało zawrotną prędkość 128kbps i był to bodajże 2003 rok.

Na pewno mordkosięga daje dostęp do wielu zespołów, których nie mielibyśmy okazji inaczej poznać. Metal się Twoim zdaniem "ucywilizował"? Można go teraz nazywać podziemiem, czy to słowo straciło już swoje pierwotne znaczenie?

Z jednej strony tak, z drugiej natomiast są zespoły czy wydawnictwa, które stronią od FB, YT czy innych serwisów. Jest podany tylko mail i to jest jedyna droga kontaktu z danym tworem.

Moglibyśmy rozprawiać tak jeszcze długo i długo o muzyce, ale zostało ostatnie bardzo ważne pytanie. Horda czy Alliance?

For the Horde!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Deicide "Overtures of Blasphemy" - Recenzja

Witchmaster, Embrional, Brüdny Skürwiel - 17 I, Liverpool - Relacja