Evil Sorcery "Death Meditation" - Recenzja


  W tym przypadku będzie trochę mniej standardowo, bo dostajemy Ep, która zawiera ponad 20 minut muzyki i tylko jeden utwórm, a autor ma ksywę taką jak sam projekt. Tak więc solowy utwór jak i solowy projekt, w dodatku z Białorusi. Więc moja pierwsza reakcja to "będzie ciężko". Ale to tylko szczegóły. Płyta została wydana przez stajnię Putrid Cult i jest z grubsza sztandarowym przykładem black metalu.

  Płyta zaczyna się... Bogurodzicą? No projekt ze wschodu, to i musi być charakternie. Pomijając sam wstęp, muzycznie to już zaczyna się robić bajka. Do czynienia mamy z bardziej takim black/death niż czystym blackiem, a do tego mnóstwo wstawek instrumentalnych, symfonicznych. Niestety, one to zadziałały tutaj różnie i raz mamy całkiem fajne połączenie chowające diabłą i nie tylko w sobie, a czasem pokaz symfoniczny niczym połączenie metalu i Jean Michael Jarre, czy potworek pokroju Cradle of Filth. Dodatkowo znajdą się tutaj jakby tego wszystkiego było mało, motywy doomowe, które wykonane są już solidnie. Bardzo zwalniają tępo, do typowych w muzyce zagłady prędkości i ciężkości samych instrumentów. Jednak zabieg ten często powoduje, że zamysł jednego utworu mija się z większym celem, bo na spokojnie wyczułem takie odstępy jakby trzy kawałki były ze sobą scalone. Co do kompozycji, ona już trzyma formę i całosć jest składna. O wokalu mogę tylko powiedzieć, że jest. poprawny, a jakże. Ani nie zachwyca, ale też pasuje idealnie, nie ma co się przypierdalać. Charkliwy i zarazem zrozumiały. Perkusja za to wymaga wspomnienia, gdyż jak na takie projekty została ona wykonana pierwszorzędnie i aż się czuje impet przyśpieszonych partii. Na osobna wzmiankę zasługuje okładka, gdyż zamysł był moim zdaniem genialny. Jest w niej coś takiego złego, a zarazem konstruktywnego, jednak gdy się przyjrzy jej trochę bardziej z bliska, to stwierdzam, że lepiej, aby nikt nie powiększał formatu tego covera. Koncept niezły, wykonanie mierne.

  O tyle problematyczny jest Evil Sorcery, że ma w sobie tak dużo plusów jak i minusów. Co jest dość niestandardowe, w "Dead Meditation" wykonanie zadowala, koncept leży. Miał być soczysty, diabelski, a zarazem taki mistyczny. Pomysły się starły, zaczęto wprowadzać wiele elementów, jednak w końcowym efekcie, sporo z nich wypadało by wyjebać do kosza niż niepotrzebnie upychać tę sklejkę. Tak, o tych symfonicznych wstawkach mówię. Wciąż mnie po nich jeszcze trzepie. Jednak z drugiej strony jest to cholernie satysfakcjonujący projekt, dający radość z każdego riffu i pierdolnięcia w bęben. Dla fanów dłużących się i wciągających blackowych albumów pokroju rodzimego CDG, może się spodobać. Liczę na to, że jest to dopiero zwiastun samego projektu, a w łapska dostaniemy kolejne płyty, które naprawią problemy tej EP. Gdyż potencjał na ciekawą muzykę drzemie.

Tracklista:
  1. Death Meditation
Ocena 3.0/5


Do nabycia:
https://www.putridcult.pl/evil-sorcery-death-meditation-p-2837.html

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bestiality "Endless Human Void" - Recenzja

Kły "Szczerzenie" - Recenzja

Black Death Production - Wywiad