Sons of Serpent "Primeval Ones" - Recenzja



  Album zrobił mi nie małą siekę w mózgu, czy to na plus czy na minus, do tej pory trudno mi powiedzieć. Sons of Serpent to demko nagrane w roku 1998, a rok temu Under the Sign of Garazel Production postanowiło wydać to dziwactwo na płycie. Płyta jest dość oczywistym hołdem dla samego wielkiego przedwiecznego. Takie tytuły jak "Cthulhu Rites" mówią same za siebie. Materiał trwa niecałe 20 minut i składa się z zaledwie 2 utworów. O samej płycie nie wiemy za wiele, ale za to o wykonawcach już całkiem sporo, gdyż są to osoby z takich zespołów jak Behemoth czy Lvcifyre.

  Jest to jeden z tych materiałów, których się tylko raz odsłuchać nie da. Przekombinowane motywy, przedziwaczne dźwięki, ambienty, klawisze w połączeniu z blackiem i deathem. No jednym słowem dzieje się tutaj całkiem sporo. Zaczynamy od utworu "Cthulhu Rites", który trwa 10 minut i przez pierwszą połowę serwuje nam inwokację, która ma symbolizować przyzywanie przedwiecznego.Ten swoisty rytuał narasta, tak przez 5 dobrych minut i brzmi jak wykonane na tosterze. W drugiej połowie zaczynamy już black deathową jatkę, której nie powstydziłyby się dzisiejsze hordy. Sieka jest dość solidna, szybka, przepełniona blastami, solidnymi solówkami, niejednokrotnymi zwolnieniami, przeplatającymi się różnymi melodiami. Wplecione w całość zostały również fragmenty różnych inwokacji, które brzmią także jak nagrywane na tosterze. Jest solidna nawałnica, która została nagrana naprawdę głośno; dźwięki nakładają się w ten sposób, że najgorzej słyszalna w całości jest perkusja, co może być mankamentem tego tworu. Ale co ciekawe, jednym z niewielu, gdyż brzmi to naprawdę dobrze i profesjonalnie, nie zważając na wiek tych nagrań. Same outro tego nagrania z kawałku "The Return of Primeval Ones" także w mocny i klimatyczny sposób kończy tę rytualną całość, zwieńczając rykami, kwikami czy innym skompeniem jakiejś bestii.

  Jest to materiał, od którego aż śmierdzi starą szkołą i może być mokrym snem nie jednego starego fana metalowego łojenia. Brutalny, siarczysty, złośliwy i rytualny album. Nie jest to dla każdego, czasem uważam, że jest trochę za bardzo przekombinowane i mało tutaj muzyki, pomimo że materiał i tak już jest dostatecznie krótki. Za to, same wnętrzności, które tutaj są sprezentowane, pokazują wysoki poziom, który może być przyrównany do nie jednego mocnego gracza na naszej scenie. Jeżeli masz chęć uszczknąć trochę historii polskiej muzyki, sięgnij po Sons of Serpent, jeżeli lubisz Cthulhu i Lovecrafta także sięgnij. Jeżeli jesteś pozerem i nie znasz się na muzyce również sięgnij. Mgr'luh ngnah ah'mglw'nafh!

Tracklista:


  1. Rites of Cthulhu
  2. The Return of Primeval Ones
Ocena 4.0/5


Do nabycia:
https://www.utsogp.pl/sons-of-serpent-primeval-ones-digipack-cd-p-61.html

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Deicide "Overtures of Blasphemy" - Recenzja

Witchmaster, Embrional, Brüdny Skürwiel - 17 I, Liverpool - Relacja

Black Death Production - Wywiad