Doomster Reich "How High Fly The Vultures" - Recenzja



  Łódzki Doomster Reich po wydaniu swojego drugiego i dobrze ocenianego albumu "Drug Magick" w 2017 roku, nie spoczęli na laurach. Pod koniec 2018, dokładniej 5 grudnia zaprezentowali kolejny, trwający ponad 40 minut album. Płyta została nagrana na setkę w Radio Łódź i wydana po raz kolejny dzięki Old Temple na ręcznie numerowanych kopiach w standardowym jewel case dnia 20 grudnia ubiegłego roku.

  Przy okazji poprzedniego albumu wspominałem, że muzyka jest takim trochę polskim "Black Sabbath" po całodniowym wypaleniu zielska. Sama nazwa nawet wskazywała na klimat jaki był ukazany w albumie i odczucia jakie on miał oddawać. Wszystko tam się zgadzało i stylistyka była pomysłowa i groteskowa na swój sposób. Tym razem w moim odczuciu, od stanów narkotycznych trochę odeszli, a tego Black Sabbath zrobiło się decydowanie mniej. Pierwsze odpalenie płyty i kawałek "For the Sick Devils" wprowadził we mnie zastanowienie, czy to aby na pewno ten sam zespół. Brzmienie znacznie cięższe, surowsze, brudniejsze. Jest tutaj dużo starego dobrego doom metalu. Kolejene utwory trochę zmieniają ton, bardziej powracają do poprzednika, ale w dobrym znaczeniu. Mamy zbalansowane połączenie doom wraz z ostatnimi czasy coraz popularniejszym krautrockiem. Wokale zrobiły się mniej psychodeliczne, a bardziej agresywne, utrzymane nadal w tonie tego co już słyszeliśmy. Brzmienie znacznie szybsze z momentami bardzo typowo doomowymi. Gdzie wcześniej mieliśmy stany narkotyczne, tutaj otrzymujemy kopanie w głębinach świadomości. Dźwięki zabierają nas w trans, ale bardziej opętany i diabelski. Dobrym podłożem dla moich słów, może być tytułowy utwór "How High Fly the Vultures". Nie zabrakło również coveru zespołu Venom, "Warhead", który w stylistykę wpasowuje sie tutaj niesamowicie trafnie i w wykonaniu łodzian dobrze podkreśla objęcia diabła w jakie zabiera nas album.

  Stylistycznie dużo większe wrażenie wywołał na mnie "Drug Magick", ale album "How High Fly the Vultures" wprowadza słuchacza w prawdziwe obłąkanie. Dźwięki i pomysł na płytę kupuje mnie dużo łatwiej. Nie jest to muzyka dla każdego, ani typowy kawał metalu, jaki zazwyczaj opisuję na tej stronie. Za to jestem pewien, że znajdzie się tutaj nie jeden fan takiego grania. Jak już wcześniej wspominałem. Spora dawka doomu, psychodeli i szaleństwa. Kolejnt dobry strzał na koncie Old Temple.

Tracklista:


  1. For the Sick Devils
  2. Leah Sublime
  3. Midnight of Madness
  4. Warhead (Venom cover)
  5. How High Fly the Vultures
Ocena 4.0/5

Odsłuch:
https://oldtemple.bandcamp.com/album/doomster-reich-how-high-fly-the-vultures
Do nabycia:
https://www.shop.oldtemple.com/doomster-reich-how-high-fly-the-vultures-p-1496.html

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bestiality "Endless Human Void" - Recenzja

Kły "Szczerzenie" - Recenzja

Black Death Production - Wywiad