Nurt Ognia "4 Nurt Ognia" - Recenzja

   Z Nurtem Ognia to dopiero mój pierwszy romans. Nie miałem okazji zapoznać się z tym projektem wcześniej, ani tym bardziej odsłuchać.  Płyta przyszła pocztą, długo się nie zastanawiałem nad tym co otrzymałem i wrzuciłem w odtwarzacz. Może to nawet lepiej, bo element zaskoczenia się znalazł. Co do wydawcy płyty to jak na ten moment, a na pewno kopia którą posiadam, jest wydana własnym stumptem, więc tym razem recenzja bez wydawcy.

  Jeśli mam być szczery, niejednokrotnie dostałem płytę, jakiegoś nieznanego nigdzie blacku, o przedziwnej lub bardzo uproszczonej okładce i do bólu generycznym stylu. Zasadniczo niczego nie oczekiwałem po tej płycie. Pierwsze odpalenie zostawiło niemałe zdziwienie, bo miałem wrażenie, że odtwarzacz mi się skopał. Na szczęście nic z nim się nie stało, a zamierzenie było takie, żeby muzyka brzmiała na jak najbardziej nierówną i chaotyczną. Chaos dzieje się nie tylko w samym brzmieniu, ale i gatunku, który podjął Nurt Ognia. Nie da się jednoznacznie powiedzieć, że to black, czy doom z elementami ambientu. Wcale to jednak nie oznacza, że płyta stała się na tyle bezpłciowa. Po prostu jest wyjątkowo oryginalna. Ilekroć szukałem nowości na rynku, zawszę do czegoś dało się przyrównać, znaleźć podobieństwa i inspiracje. Tutaj została podjęta próba zrobienia czegoś bardzo wyjątkowego i znajomego w brzmieniu. Jedynie bym mógł się doszukać w samym podejściu jakości produkcji do niektórych wydawnictw choćby Putrid Cult, ale myślę, że to zbędne porównania. "4 Nurt Ognia" pomimo nietypowej mieszanki i stylu, nie traci nic a nic na surowości materiału i wpisuje się bez problemu do podziemia metalowego. Dołóżmy do tego surowe i blackowe wokale, które są wykonane po polsku i takich maniaków również da radę do tej produkcji przyciągnąć.

  Z czystym sumieniem mogę polecić samemu obadać tę EP, aby każdy samodzielnie mógł wyłapać to co mu się w płycie najbardziej podoba. Wcześniej nie znałem projektu, ale teraz wiem, że powinienem sprawdzić również resztę dyskografii. Zespół, który bierze pozornie banalną formę i robi z niej coś dużo bardziej oryginalnego jest czymś rzadko spotykanym. W przypadku tej płyty oceny nie będzie. Jest to na tyle mały projekt, który zakładam, że przez swoją nikłą popularność, zbyt szerokiego grona słuchaczy nie otrzymał, a to źle. Zachęcam do własnego zapoznania się z EP i wyrobieniu sobie samemu zdania o Nurcie Ognia.

Tracklista:

  1. Nurt Ognia XIII
  2. Nurt Ognia XIV
  3. Nurt Ognia XV

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Deicide "Overtures of Blasphemy" - Recenzja

Witchmaster, Embrional, Brüdny Skürwiel - 17 I, Liverpool - Relacja

Black Death Production - Wywiad