Haunted Cenotaph "Nightmares from Beyond" - Recenzja



  Death/doom nie należy w Polsce do szczególnie eksportowych towarów, a szkoda, bo gatunek jest na tyle wsysający, że miło jest czasem wziąć do łapy coś polskiego. Jakieś tam kapele mamy i nawet ostatnio było głośno o Eternal Rot, ale to muzyka typowo trupem widniejąca. No, ale weterani z Rzeszowa zamierzają naprawić to niedopatrzenie. W 2017 roku utworzyli kapelę o nazwie Haunted Cenotaph i pisali kawałki pod pierwsze demo, które ukazało się na łamach Fallen Temple 4 września 2018 roku.

  Za wiele tutaj napisane nie jest, bo mamy cztery utwory plus jeden cover, co daje tak lekko ponad 20 minut muzyki. Ale za to muzyki, która lubi się kręcić w kółko i w kółko w naszym odtwarzaczu. Gdzie inne polskie kapele przyzwyczajają nas raczej do ciężkiego i wolnego klimatu, tak Haunted Cenotaph robi to w stylu bardzo klasycznym. Dostajemy muzykę doomową, przesiąkniętą mnóstwem szybkich fragmentów rodem z Hellhammer czy Celtic Frost. Tym pierwszym to bez wątpienia, bo to właśnie ich cover nagrali. Można także usłyszeć trochę klimatu zachodniego z takich zespołów jak Asphyx, ale to już w znacznie mniejszym stopniu. Wymienianie tutaj do czego to może być podobne mija się dość znacząco z celem, gdyż muzyka w zamyśle jest bardzo prosta, nie przekombinowana, klasyczna i wciągająca. Koła na nowo nie zamierzali wynaleźć, tylko grać po prostu w dobrym stylu. To jest jeden z tych albumów, o których nie można powiedzieć, że jaja urywa, ale że są to solidne i warte posiadania pozycje. Również nie mogę nie wspomnieć, że jest to płyta całkiem przystępna dla wielu słuchających. Specyfika deathu jaki grają sięga lat 80tych, przez co i wokale są znacznie łagodniejsze, niż w takich dziełach jak Loathfinder, czy Rites of Daath. Co do jakiś wybitnych utworów, chyba nie dał bym rady wymienić jakiegoś konkretnego, który by wywarł na mnie bardzo duże wrażenie. Możliwe "Funeral Candles" jeśli już miałbym wybierać. Tak to całość się na tyle zgrywa, że można słuchać w zasadzie nawet kilka razy całość pod rząd, bez jakiejś specjalnej nudy. Co do całego klimatu i tekstów jakie miała płyta przedstawiać, to uderzają w klimaty Cthulhu, jednak muszę przyznać, że jakoś tego tutaj nie poczułem. Niby mamy na sam początek intro, które przywodzi na myśl jakiś kultystów, ale jednak muzyka i jej tempo nie pozwala na odbiór muzyki powiązany z tym gęstym jak bagno klimatem.

  Haunted Cenotaph to pozycja, która jak dla mnie wypełnia pewną lukę w polskiej scenie. To demko, to co prawda nie wiele, ale byle dalej tą drogą i będzie można się chwalić, że również posiadamy solidnych przedstawicieli death/doom w kraju nad Wisłą.

Tracklista:
  1. Sabbatical Vengeance 
  2. Ritual of Evocation
  3. Nightmares from Beyond  
  4. Funeral Candles 
  5. Reaper (Hellhammer cover) 
Ocena 4.0/5


Do nabycia:
http://www.fallentemple.pl/

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Deicide "Overtures of Blasphemy" - Recenzja

Witchmaster, Embrional, Brüdny Skürwiel - 17 I, Liverpool - Relacja

Black Death Production - Wywiad