Eternal Rot "Cadaverine" - Recenzja



  Prosto ze stajni Godz ov War Productions nadeszła zagłada! Nie ma wątpliwości, że ta wytwórnia przynosi masakrę w najcięższych jej brzmieniach. A skoro o ciężkich brzmieniach mowa, to trzeba zaznaczyć, że mamy tutaj do czynienia z Death Doom w bardzo soczystej odsłonie. Nie będę jedyny, który o tym duecie dowiedział się dopiero przy premierze "Cadaverine", gdyż na koncie posiadali tylko jedno demko sprzed paru lat. Szumu się zrobiło dookoła sporo, że brud, smród, zgnilizna i syfilis. Płyta premierę miała stosunkowo niedawno, ja miałem już okazję odsłuchać przed premierą. Całość trwa niecałe pół godziny i zawiera 4 utwory powoli niosącej się pożogi.

  W metalu, szczególnie w tej dekadzie, dominuje łączenie ze sobą podgatunków. Ale na pewno death z doomem do częstych połączeń nie należy. A cholera szkoda, bo co zespół to mnie zaskakuje. "Cadaverine" zaczynamy od klimatycznego wstępu w "Undying Desolation", żeby zaraz przejść do prawdziwie grobowej muzyki. Główny ciężar  jaki uświadczymy w tym utworze serwuje nam niski, wyraźny i zabójczy bass. Łączy się to również z niskim i zachrypniętym głosem. Brzmienie jest ciężkie, intensywne, nie za szybkie, bardzo wciągające. Daje wrażenie nabierania tempa, a wydobywające się dźwięki przypominają grobowe krzyki. Przy drugim utworze zatytułowanym "In Their Decaying Eyes" dostaliśmy jeszcze większą dawkę tego, co poprzednio, ale w trochę szybciej. Im utwór dłużej trwa, tym ryki się nagromadzają, wszystko się dusi w sobie i czeka na uwolnienie. Z czasem trwania utworu, gitary i bass również przyśpieszają. Perkusja za to najbardziej trzyma poprzednie tempo, ale nie odbiegając znacząco od reszty, momentami niestety zagłuszając wokal, ale to w drugiej połowie kawałka. Ten pościg trwa przez chwilę, aż znów zaczyna zwalniać do poprzedniego brzmienia, dając wolne i wyciszające zakończenie. Za to w "Putrid Hallucination" dostajemy już znacznie więcej deathu niż doomu, poczynając od blastów, znacznie pryśpieszonego tempa, gitary zaczynają wychodzić na prowadzenie, a wokal wydaje się być dużo mniej zduszony, ale równie niski. Cała ta droga prowadziła do zakończenia jakim jest "Slough of Despond"  i muszę stwierdzić, że jak do tej pory bawiłem się świetnie, a muzyka wciągała intensywnie, tak tutaj, już udeżyła dużo większa prostota muzyki, prostsze riffy, dużo łagodniejsze brzmienie, ale co tutaj najgorsze, jest to najmniej rozbudowany utwór i zarazem najdłuższy. Na samym początku zapowiada się bardzo dobrze i jest to coś odbiegającego od ciężaru pozostałej części płyty, ale po chwili słuchania można popaść w znudzenie i napadają takie chwile, gdzie się myśli, dokąd to zmierza i kiedy się skończy.

  Zaskoczyło mnie, jak dobry jest album "Cadaverine", który wyskoczył tak z nikąd i pretenduje do jednego z najciekwaszych death doom w naszych rodzimych stronach tego roku. Może nie wszystko było tutaj takie jakbym chciał, ale jest to masywna dawka zgnilizny, grobu i trupiego jadu. Balans jest odpowiedni, wyraźny podział na bardziej doomowe i bardziej deathowe fragmenty, co mi się bardzo podoba, jak i materiał jest niesamowicie intensywny i wciągający. Jedyna skiepszczona rzecz to dość mierne zakończenie. Ostatni utwór nie jest zły, ale brzmi jakby nie bardzo wiedziano jak domknąć płytę i zmieścić się w odpowiedniej liczbie minut, co by przeciętny użytkownik odtwarzacza CD nie pomyślał sobie, że to nie jest pełny album. Nie mniej jednak, jeżeli nadal będą odwalać taką robotę, to ja szykuję łopatę na odkopywanie kolejnych grobów. Niechaj wiecznie gnije.

Tracklista:
  1. Undying Desolation
  2. In Their Decaying Eyes
  3. Putrid Hallucination
  4. Slough of Despond
Ocena 4.5/5


Do nabycia:
http://godzovwar.com/shop/pl/glowna/1907-eternal-rot-cadaverine.html

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Deicide "Overtures of Blasphemy" - Recenzja

Witchmaster, Embrional, Brüdny Skürwiel - 17 I, Liverpool - Relacja

Black Death Production - Wywiad