Nekron "Worshipers" - Recenzja



  Pewni ludzie, trzymający się kurczowo obranej ścieżki, próbują podtrzymać ducha albumów, które przeszły na karty historii, a które umarły dawno temu. Burzum już od dawna jest w piachu, może to i nawet lepiej, ale wiele osób do dziś bardzo mocno sobie ceni pierwsze albumy, które wyszły spod ręki Varga. Nie da się ukryć, że Nekron jest jedną z osób, która do tej pory żyje w duchu świetności Filosofem. Jeżeli ktoś nie przepada za twórczością palącego święte przybytki dziadka, powinien na tym zaprzestać dalszego czytania, gdyż grozi to zmarnowanym czasem. Ewentualnie bólem dupy, jeżeli nie zgadzasz się z poglądami Varga. Dla całej reszty, która zasłuchuje się po dziś dzień w burzumowsko ambientowe blacki, spędzenie 24 minut przy Nekron "Worshipers" nie będzie czasem straconym.

  Dla tego, kto z twórczością Nekrona zapoznany, nie będzie miał tutaj żadnego zaskoczenia, a raczej dostanie więcej tego, co już lubi i raczej nie zainteresują go żadne rekomendacje, bo prawdopodobnie już "Worshipers" ma na swojej półce. Obawiam się, że ta recenzja nie będzie wystarczająco wylewna, gdyż nie bardzo wiem, co bym mógł o tej EPce powiedzieć. Wystarczy posłuchać sobie Burzum "Filosofem" i już będzie wiadomo z czym mamy do czynienia. Black metal jakich wiele, ale ociekający klimatem i przepełniony mnóstwem ambientowych wstawek. Gitary są jak najbardziej głośne i powolne. Nie ma tu pośpiechu czy jakiś specjalnych zwrotów akcji. Perkusja również dość leniwa, w odpowiednim i jednostajnym tempie uderza do akompaniamentu strun. Za to wokal, muszę przyznać, że mi wszedł dużo bardziej niż w inspirowanym albumie. Gdzie w "Filosofem" dźwięki przypominały próbę komunikowania się z kosmitami, tak tutaj są faktyczne skrzeki, idealnie pasujące do niczym nieprzerwanego dźwięku gitar. Cztery utwory to nie jest dużo, a co dobre zawsze szybko się kończy, więc trudno zauważyć kiedy jest koniec płyty. Niestety to jest największa wada tego krążka. Muzyka tego typu zazwyczaj powinna starczać na dłuższe posiedzenia. Wcześniej Nekron wydał 3 pełne albumy, a tym razem zabrałko choć tego jednego utworu więcej. Same kawałki nie odbiegają od siebie specjalnie mocno.



  Nie da się tutaj nie porównywać do Burzum, w końcu jest to jawny obiekt hołdu. Na tej płycie zostało zawarte wszystko, co dobre w "Filosofem". Nic nowego, a bardzo dużo dobrego. Jeżeli ktoś jednak nie przekonuje się do tego tworu, uważa, że muzyka brzmi zbyt siermiężnie, to muszę rzec, że "Worshipers" jest o wiele bardziej strawne, a przy tym nie oderwane od ducha tamtej muzyki. Jak lubicie poganina piromantę, to uzupełnijcie kolekcję czym prędzej.

Tracklista:


  1. Midnight
  2. Diadre
  3. Blood Covenant
  4. Lunatic
Ocena 4.0/5

Odsłuch:
https://www.youtube.com/watch?v=50PgI6zUrDA

Do nabycia:
https://www.putridcult.pl/nekron-worshipers-p-1641.html

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Deicide "Overtures of Blasphemy" - Recenzja

Witchmaster, Embrional, Brüdny Skürwiel - 17 I, Liverpool - Relacja

Black Death Production - Wywiad