Erupted Evil "Ghoul" - Recenzja


  Kolejna nowość w piwnicy Fallen Temple. Wydawca przyzwyczaił nas, że bierze na klatę wszelkiej maści twory, od tych spokojniejszych, aż po najobskurniejsze. Tykają się wszystkiego. Teraz miał to być, rzekomo, death doomowy wyziew z Płocka. Z tym death doomem nie do końca wyszło, mimo to czuć zło. Cieszy mnie też fakt, że wciąż wychodzą tego typu popaprańce w Polsce. Muzyki mamy prawie pół godziny, osiem kawałków i duży współczynnik grobu. Sama okładka już, mniej więcej, zapowiada czego możemy się spodziewać. Na wzmiankę zasługuje booklet. Nie jest to zwykła książeczka z tekstami a bazgroły niczym z opuszczonego szpitala psychiatrycznego. Szanuję.

  A jak to się wszystko ma do samej muzyki? Jest brudno. I to w zasadzie wszystko, czym mógłbym podsumować to dzieło. Niby docelowo mieliśmy otrzymać death/doom, jednak muzycy, co by nie mówić, raczej mieli to głęboko w poważaniu i płyta jest niesamowicie nierówna. Okej, miało być zło,całość pasuje do siebie tak jak powinna, niczym trumna do piachu. Jednak, gdy dostajemy ciężki, solidny i dopierdolony riff, z bulgoczącym trupim wokalem, po to by wczuć się w klimat krypty i piwnicy, możemy oberwać po mordzie takim utworem jak "Soul Snatcher", który jest zdecydowanie dużo szybszy, surowszy, mocniej uderzający w black, jak i nawet jakoś dziwnie - jak na grobową muzykę - skoczny. Zbytecznie nie pierdoląc, złe to właśnie nie jest. Chaotyczne, ale chyba takie miało być. Dodatek organów (nie wewnętrznych) i sznytu, niczym ze starych horrorów lat 90-tych, sprawia, że album staje się bardziej autentyczny i przekonujący. A totalną miazgą i wisienką na tym śmierdzącym torcie jest utwór zagrany w pełni po polsku - "Kości". Jest to nietypowy zabieg, bo mało zespołów z takim podejściem do wokalu stara się uzyskać w miarę zrozumiałe teksty w naszym języku, a tutaj się udało. No i zamykający cover Acheron wchodzi bez wazeliny.

  Im dłużej słuchałem tego albumu, tym więcej grzechów "Ghoul" znalazłem. Jednak muzycy chyba właśnie chcieli grzeszyć i to się jak najbardziej udało. Jest chaos, trup, zło i zagłada. Tylko z tą zagładą nie dać się zmylić, bo doomu jest tutaj naprawdę mało. Skłoniłbym się bardziej do nazwania tego tworu jako rzygowina pokroju black/death. Jak zwykle Fallen Temple rzuca nam coś, czego nie znamy. I powinniśmy to naprawić...

Tracklista:
  1. Sleeping in the Coffin
  2. FTW!
  3. Soul Snatcher
  4. Kości
  5. Rotten Earth
  6. Cemetery Fog
  7. Ghoul
  8. I'm Raising Dead
  9. Ave Sathanas (Acheron cover)
Ocena 3.5/5


Do nabycia:
https://shop.fallentemple.pl/erupted-evil-ghoul-cd-p-6963.html

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bestiality "Endless Human Void" - Recenzja

Kły "Szczerzenie" - Recenzja

Black Death Production - Wywiad