Useless "Fall into Extinction" - Recenzja
Dotarł do mnie projekt, o którym wiedziałem od dawna, ale jakoś nie szczególnie zwracałem na niego uwagę. Werewolf Promotion , gdyż jest wydawcą tego krążka, skutecznie mnie przekonał, abym to zmienił. Więc mamy przed sobą, trwającą prawie 40 minut płytę blackową, na którą się składa 5 utworów. Takie uroki atmo. A rzekomo taka ta płyta właśnie jest. Trzeci pełny album kwartetu w dorobku i kolejna dawka depresji. W końcu nie bez powodu taka nazwa. Już od samego początku, pierwszy utwór wprowadza mocno w błąd. " Endless Torment ", nazwa całkiem adekwatna i jak na atmo nie przystało, rozpoczyna się bez żadnego ostrzeżenia zwyczajnym pierdolnięciem w blackowym stylu. Już nawet zaczynałem w głowie szukać, do czego mógłbym brzmienie porównać, z jakimi blackowymi zespołami przystawić, lecz po tych niecałych trzech minutach wszystko uległo diametralnej zmianie. Czemu? No ja nie rozgryzłem. Coś na wzór nowego spojrzenia na intro? Nie wiem. Jednak potem już dostajemy faktyczną...